[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ever. Byłam jej blizniaczką i on widział ją we mnie,
prawdopodobnie nienawidząc mnie za to, że mu ją przypominam.
Usiadłam i to był błąd. W głowie mi się kręciło, żołądkiem
szarpało. O Boże. Kac po winie. Co za pieprzony koszmar.
Czułam, jakby czaszkę przebijał mi rozżarzony szpikulec.
Jęknęłam i zapragnęłam, nie po raz pierwszy, móc cofnąć czas i
wydarzenia z ubiegłej nocy.
 Ból głowy?  usłyszałam głos Cade a. Kiwnęłam głową, co
zabolało. Poczułam jego dotyk na ramieniu i otworzyłam oczy, by
zobaczyć przed sobą jego dłoń, na której leżały dwie aspiryny.
Szklankę wody miał w drugiej ręce. Nie patrzył na mnie.
Prawdopodobnie nie mógł mnie znieść.
 Dzięki  powiedziałam, jak już wzięłam tabletki i wypiłam
całą wodę. Spojrzałam na niego, mrużąc oczy w jaskrawym
świetle dnia strumieniami wlewającym się przez okna.
 Masz tu gdzieś może jakąś dziurę?
W końcu popatrzył na mnie, zakłopotany.
 Dziurę?
Wzruszyłam ramionami i spróbowałam się uśmiechnąć, ale
bez sukcesu.
 %7łebym mogła do niej wpełznąć i zniknąć.
Odwrócił się, poszedł do kuchni i zaczął robić kawę. Niech
go Bóg za to pobłogosławi.
 Dlaczego masz potrzebę wpełznięcia do dziury?
Odszukałam moje dżinsy na podłodze, pochyliłam się,
chwyciłam je i założyłam.
 Ostatnia noc była& Boże, tak mi wstyd&
 Takie rzeczy się zdarzają. Nie ma o czym mówić. Nic się
nie stało.
Wymawiał słowa opryskliwie, szorstko. Jasne było, że nie
wierzy w nie tak samo jak ja.
Zobaczyłam mój stanik również leżący na podłodze i
usiłowałam włożyć go, nie zdejmując koszulki. Koszulki Ever.
Odwrócił się, by na mnie spojrzeć, gdy byłam w połowie procesu i
szybko się cofnął, grzechocząc naczyniami w zlewie. Kiedy byłam
już kompletnie ubrana, zebrałam się na odwagę i weszłam do
kuchni. Ekspres do kawy prychnął, a on popchnął w moim
kierunku kubek z kawą, wskazując gestem śmietankę i cukier,
stojące już na blacie. Potem zajął się przygotowaniem kawy dla
siebie.
Wzięłam ostrożny łyk i dotknęłam ramienia Cade a. Spojrzał
na mnie i cofnął się, stając poza moim zasięgiem. Nawet nie
próbował ukryć tego ruchu  po prostu odsunął się, żebym nie
mogła go dotknąć.
 Posłuchaj, Cade, nie zamierzam udawać, że nic się nie
stało. Stało się. Upiłam się i zrobiłam z siebie idiotkę. Nie mam
żadnego usprawiedliwienia i jest mi przykro.
Wzruszył ramionami, nastawiając ekspres na drugie parzenie,
by dopełnić swój kubek.
 W porządku. Stało się.
Nie sądziłam, żebym wyciągnęła z niego coś więcej.
 To było głupie z mojej strony. Nie powinnam& to nie
powinno się wydarzyć.
Spuściłam głowę, sącząc kawę.
 To typowe& Tak się dzieje, kiedy się upiję. Było mi za
gorąco i& kiedy postanowiłam iść spać, skończyło się zrzuceniem
ciuchów i &
Cade zaklął, odstawiając kawę.
 Poparzyłem sobie usta  wyjaśnił.
Jednak jego oczy świadczyły o tym, że& pamiętał.
 Oboje jesteśmy dorośli, prawda? To nic wielkiego.
Zapomnijmy o tym.
 Racja.
 Okej.
Skończyłam kawę, a on odprowadził mnie do mojego
samochodu, który miał bilet parkingowy, i pojechałam do domu.
W kolejnych dniach zauważyłam, że zachowuje się wobec
mnie z większym dystansem. Patrzył na mnie, a częściej,
wszędzie, byle nie na mnie. Co dziwniejsze, kontynuowaliśmy
nasze niedzielne i wtorkowe kolacje, ale był ostrożny i nigdy nie
pił więcej niż jeden kieliszek wina, więc i ja też. Ustaliliśmy status
quo i nigdy więcej nie rozmawialiśmy o tamtej nocy.
Zastanawiałam się, czy on pamiętał cokolwiek z tego, co
gadałam po pijanemu.
Wiedziałam, że tak.
listy niewysłane; odpuszczanie sobie
Caden
Ever,
Szkoła zaczyna się za tydzień. Zapisałem się na czwarty rok.
Rozmawiałem z doradcą, w jaki sposób najlepiej nadrobić
stracony czas. Co za zdanie:  Nadrabiać stracony czas .
Usłyszałem je i znienawidziłem, nienawidziłem też jego za to, że to
powiedział. Stracony czas.
Ty nie możesz nadrobić tego, co straciłaś. Zwłaszcza czasu.
Tego czasu, gdy cię nie ma, nigdy nie nadrobimy. Utraciliśmy go.
Czas spędzony z tobą przepadł. Miłość i życie spędzone z tobą
przepadły.
Nie chcę iść dalej, udając, że wszystko jest w porządku, że
życie trwa dalej. Tak nie jest. Ale musi, prawda? Więc zapisałem
się na zajęcia, zamierzam skupić się na tych obowiązkowych i
uzyskać dyplom. Prawdę mówiąc, niedużo zostało. Sześć
semestrów, chyba. Niewiele.
Moja ręka w końcu funkcjonuje normalnie. Lub na tyle
normalnie, na ile się dało. Nigdy nie będzie taka jak dawniej.
Och, do diabła. Nic nie będzie takie jak dawniej. Ani ja, ani
ty. Ty być może nigdy nie będziesz, kropka. Czasem tracę nadzieję.
Nic nie mogę na to poradzić. Staram się& walczyć z tym. Każdego
dnia, godzina po godzinie, walczę o to, być zachować nadzieję,
wiarę w to, że się obudzisz. Ale czasem tracę tę nadzieję.
Zaczynam się zastanawiać, czy się obudzisz. Czy będziesz po
prostu leżała w tym łóżku, starzejąc się, lecz nie żyjąc naprawdę, a
ja będę cię odwiedzał i kochał, i to będzie takie życie w
zawieszeniu. Tak to właśnie czuję: życie w zawieszeniu. Ale mam
nadzieję, nawet jeśli będę musiał o nią walczyć. Jesteś moją
miłością, moim najlepszym przyjacielem, moją wiecznością. I
obudzisz się. Musisz, bo nie mogę udawać życia w tym stanie
zawieszenia w nieskończoność. Coś się musi zmienić, jakoś,
kiedyś&
Tak bardzo cię kocham, Ever. Tęsknię za tobą. Słodki Jezu,
jak za tobą tęsknię. Wróć do mnie.
Na zawsze twój
Caden
Ręce mi drżały, gdy składałem list, który napisałem do niej
wczoraj. Włożyłem go do koperty podpisanej po prostu EVER i
schowałem ją do pudełka po butach. To było nowe pudełko, po
parze szpilek, które kupiła na kilka miesięcy przed wypadkiem, ale
nigdy nie zdążyła założyć. Czarne szpilki, niskie, z pasków
udekorowanych małymi kryształkami. Wyglądałaby w nich
seksownie; w jakiś sposób szpilki na jej nogach wyglądały, jakby
chodziła w nich od zawsze.
Boże, wyglądała teraz tak krucho w tym wielkim łóżku.
Jakby z dnia na dzień znikała.
Zapominałem brzmienia jej głosu. Dzwoniłem na jej pocztę
głosową, ale skrzynka była pełna i nie mogłem odsłuchać nagrania.
Wtedy płakałem. Krótko, po cichu, w łazience mojego mieszkania.
To było teraz moje mieszkanie. Nie nasze. Lecz jej rzeczy
wciąż tu były& poza zasięgiem wzroku. Schowałem jej swetry,
buty. Włożyłem wszystko do szafy. Sprzątałem co jakiś czas, a
podczas porządków znajdowałem kolejne rzeczy, które należało [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •