[ Pobierz całość w formacie PDF ]

modeli, tych, które nigdy nie rozmawiały z ochroną. John i Corinne prawie
zawsze byli na zdjęciach Lisy i zawsze wychodzili porozmawiać ze wszystkimi.
Wszyscy troje byli niezawodnie uprzejmi, ciepli i przyjazni. Pamiętali imiona
wszystkich i pytali o członków rodziny.
Corinne spojrzała na Cullena, z pytaniem w oczach. Pokiwał głową, jego wzrok
powoli omiótł teren. Był tam duży tłum oglądający postępy, a wielki tłum był
koszmarem dla niego. Corinne uśmiechnęła się do Franka. "Po prostu poproś,
aby uważali na kogoś innego - nie wiem, na kogoś kto wygląda jakby mógł mieć
broń."
Frank skinął głową, profesjonalnie. Od razu przekazał przez swoje radio i
pomachał wskazując Corinne i Cullena całej grupie, gdzie trwała sesja. Cullen
nachylił się do jej ucha, szeptając do Corinne, "Oni gdzieś tu są. Wiem, że są."
Oddech Corinne uwiązł w gardle. Rozejrzała się dość dziko, zdesperowana,
żeby znalezć Lisę. Miękkim głosem Dajan, jak zawsze spokojny, muskał jej
umysł. "Co się dzieje, kochanie? "
" Cullen mówi że Lisa jest w niebezpieczeństwie, ci mężczyzni muszą tu być. "
"Oznacza to, że również jesteś w niebezpieczeństwie, Corinne" Dajan wstrzymał
swój oddech, licząc minuty, sekundy, aż będzie bezpiecznie dla niego aby
powstać. Był Karpatiańczykiem, nie wampirem. Mógł powstać przed zachodem
słońca, ale nie teraz, kiedy słońce mogło zmniejszyło jego wielką siłę i moc do
zera. Czekał, chroniąc niewielką ilość energii aby móc pomocy Corinne, jeżeli
okaże się to konieczne.
Corinne przeszła przez trawnik w kierunku nierównego terenu, gdzie światła
zostały ustawione w środku zalesionego park. Mały, spieniony wodospad spadał
z pośpiechem w głęboki basen wykuty w skale. Paprocie rosły we wszystkich
zakamarkach wokół basenu. Lisa stała obok basenu wśród zieleni, wyglądała
szczupło, fajne i pięknie. Corinne chciało się płakać, była z niej bardzo dumna.
Lisa była profesjonalna i bardzo wdzięczna za pracę i pieniędzy, dostarczane jej
i jej rodzinie. Dobrze się z nią pracowało, podążała dokładnie za wskazówkami,
i aparat ją kochał. Stała się bardzo popularna wśród fotografów i klientów tylko
z tych powodów.
Cullen po prostu patrzył na nią, zdumiony, że ona nigdy nie pokazała mu więcej
niż na pierwszy rzut oka. Ona w niczym nie przypominała nieśmiałej, wrażliwej
młodej kobiety, którą była. Wyglądała dla niego jak bogini. Była kusicielką
przed aparatem, po czym odwróciła się śmiejąc lekko z fotografem, żartując z
wizażystką, drażniąc się z fryzjerką. Kiedy zauważyła, Cullena, jej twarz
rozpromieniła się i pomachała. W jednej chwili zapomniał po co przybył na
misję ratunkową.
"Nie wyłańczaj swojego myślenia" Corinne przypomniała mu. "Masz być jej
ochroniarzem. Nie pożeraj wzrokiem klientki."
Cullen uśmiechnął się głupkowato i osłonił swoim ciałem Corinne gdy jego
wzrok ogarniał tłum, szukając znajomych twarzy. Był wysoko na liście
organizacji, uznany przez nią za zdrajcę. Gdzieś w tym tłumie byli ludzie z
karabinami - był tego pewien. "Może powinnaś wrócić z powrotem do
samochodu", powiedział do Corinne.
"Nigdy nie nakłonisz Lisy do przyjścia aż to się nie skończy". Corinne szła
ostrożnie przez labirynt kabli w kierunku Lisy. Machnęła na fotografa którego
znała. "Czy nasz przerwę? Muszę porozmawiać z Lisą." Uniosła jeden palec, co
wskazywało na krótką rozmowę.
Fotograf skinął jej głową. "Nie możemy zdecydować, czy wygląda lepiej na
stojąco czy siedząco. Lisa nie może się na nic zdecydować".
"Ona nie zjedzie żywa sprzed komary," powiedziała fryzjerka, gdy poklepała
lśniące włosy Lisy, a następnie klepła robaka który przysiadł na jej własnej ręce.
"Szczerze mówiąc, Matt, to dzikie miejsca są niebezpieczne."
"Nie zbyt długo, Lisa," powiedział fotograf. " I tak będziemy dość szybko tracić
świetle."
Corinne niemal dotarła do Lisy, gdy spojrzała w górę i zobaczyła człowieka [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •