[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To nic! Ja i to przeczekam!
Zasłona spada
131
AKT TRZECI
Scena przedstawia ten sam pokój, co w akcie pierwszym tylko choinka usunięta; na stole
pali się lampa przez story widać, że jest już dzień na sofie leży Dziecko w płaszczyku, bez
kapturka, bezwładnie rzucone śpi drzwi do pokoju Męża zamknięte. Po chwili otwierają
się drzwi od kuchni, wchodzi Sługa i Panna Mania w kapeluszu
SCENA PIERWSZA
PANNA MANIA
Więc Zosia mówi, że pani nie wróciła?
SAUGA
Nie.
PANNA MANIA
Co się też stało? może starsza pani chora?
SAUGA
Nie. Wczoraj, już pózno przyleciała pokojowa od starszej pani, paninej, nie panowej i
pytała, czy jest tu dziecko. Ja powiedziałam, że jest i że odwiózł go dorożkarz.
PANNA MANIA
Dorożkarz?
SAUGA
Jak Boga kocham. Dorożkarz.
PANNA MANIA
A pan?
SAUGA
Powrócił pózno poszedł od razu do swego pokoju i tam się zamknął. Pukałam, niby na
kolację, ani mru mru...
PANNA MANIA
Może mu się niedobrze zrobiło?
SAUGA
Jak przez kuchnię przechodził, to był no... jak płótno... ledwo lazł... Potem u siebie chodził,
chodził, ale się nic nie odzywał.
PANNA MANIA
Hm... tak... A gdzie Lila? śpi?
132
SAUGA
A... o... na sofie... Tak się ułożyła sama, bo była przeziębnięta i nie chciała iść do paninego
pokoju spać, tylko ciągle nasłuchiwała, a to, co ojciec robi, a to, czy matka nie wraca. Tak my
czekały, czekały, aż nas obie sen zmorzył.
PANNA MANIA
Tu zimno... czemu nie napalone?
SAUGA
Ano... czym? klucz od piwnicy u pani, ja pieniędzy nie mam, a pan się zamknął.
PANNA MANIA
Ma tu Zosia... proszę kazać przynieść cetnar drzewa ze sklepiku i zaraz ponapalać. Herbata jest?
SAUGA
Zamknięte...
PANNA MANIA
Kupić bułek, masła, jaj trochę cukru i troszkę herbaty... a żywo.
SAUGA
Mnie się widzi, że się tu coś naprawdę stało...
PANNA MANIA
To już nie nasza rzecz. Niech Zosia idzie!
Sługa wychodzi. Panna Mania rozgląda się podchodzi do drzwi Męża, nadsłuchuje wresz-
cie zbliża się do Dziecka i klęka przy nim
Liluś!...
Po chwili
Lilusieczko!. a otwórz ślepki...
DZIECKO
Co to?
PANNA MANIA
To ja Mania...
Dziecko powoli budzi się przeciera oczki i patrzy po sobie
DZIECKO
Co ja tak?
PANNA MANIA
A, bo się Liluś rozespał na kanapie i spać nie poszedł.
DZIECKO
A!...
Przypomina sobie i smutnieje
PANNA MANIA
Chce się jeść Lilusiowi?
133
DZIECKO
cichutko
Tak!
PANNA MANIA
A zimno?
DZIECKO
Tak.
Panna Mania zdejmuje swój płaszczyk i okrywa, ale Dziecko odsuwa i siada na kanapie
A gdzie tatuś?
PANNA MANIA
W swoim pokoju. A mamcia u babci, bo babcia trochę słaba. A gdzież to Liluś wczoraj jez-
dził? dorożką? Tak! A jakże to było? Z mamcią? A skądże Lilusia dorożkarz przyprowa-
dził?
DZIECKO
Bo mamcia gdzieś poszła, a ja zostałam w dorożce i potem dorożkarz mnie zaprowadził do
jakiejś pani tam mamci nie było...
PANNA MANIA
A na jakiej to było ulicy?
DZIECKO
Nie wiem.
PANNA MANIA
Niech Liluś się położy...
DZIECKO
idzie pod drzwi ojca
I tatuś się nie odzywa...
PANNA MANIA
Pewnie jeszcze śpi.
Wraca Sługa, niosąc drzewo
SAUGA
Zaraz zapalę!
PANNA MANIA
Tylko cicho! nie robić hałasu.
Sługa klęka i pali w piecu
Czy Zosia nie wie, z jakiej ulicy przywiózł dorożkarz Lilę?
SAUGA
Mówił, że czekał na rogu Małej i Zwiętego Andrzeja.
134
PANNA MANIA
Co? jak?
Do Dziecka
Tam, gdzie byłaś to ta pani taka wysoka, tęga, wielka...
DZIECKO
Tak!
PANNA MANIA
A!... a!...
SAUGA
zaciekawiona
Wie już pani co?
PANNA MANIA
Zapal i w sypialni... Ja przygotuję śniadanie.
Od tej chwili zaczyna się krzątać bardzo gorliwie; wyjmuje zza maszyny fartuszek, który ma tu do szy-
cia, ubiera się w niego. Podnosi story, gasi lampę wyjmuje z kredensu obrus, nakrywa ustawia filiżanki,
masło, bulki, zapala maszynkę na jaja, stawia jakiś bukiecik na stole, czyni to zręcznie, wprawnie
A Liluś niech siądzie trochę przy piecu i ogrzeje się. Zaraz będzie mleczko!
DZIECKO
A tatuś?
PANNA MANIA
Zaraz i tatusia na śniadanko sprowadzimy!
Sługa wraca i niesie trochę drzewa
SAUGA
Iść do pana palić?
PANNA MANIA
Nie... ja sama tam napalę.
Odbiera od niej drzewo
Ty pilnuj samowara.
SAUGA
Dobrze!
Wychodząc
To szczęście, że panna Mania jest.
PANNA MANIA
śmiejąc się
No pewnie, że szczęście dla was...
Sługa wychodzi, Panna Mania obciąga fartuszek, poprawia włosy i idzie do drzwi Męża.
Puka
Proszę pana!
Dziecko stoi koło niej
Proszę pana profesora!
135
DZIECKO
No, co?
Milczenie
PANNA MANIA
Niechże Liluś nie płacze. Tatuś śpi. Proszę pana profesora... o! szmer... zdaje się, wstaje! te-
raz ty, Liluś...
DZIECKO
Proszę tatusia!... proszę otworzyć!...
Otwierają się drzwi, staje w nich ubrany profesor, blady jak trup i widocznie znękany
SCENA DRUGA
Panna Mania Mąż Dziecko, potem Sługa
PANNA MANIA
Prosimy na śniadanie.
M%7ł
Ja... nie chcę! dziękuję...
PANNA MANIA
A to co znowu? Dziecko nie chce pić bez pana profesora...
Mąż spogląda ku drzwiom pokoju %7łony
Tym bardziej, że pani także nie ma i pewnie dziś tak prędko nie przyjdzie, bo jest u starszej
pani, więc...
Mąż wstrząsa się
Panu profesorowi zimno? Liluś, wez tatkę za rączkę i zaprowadz do pieca. Tatuś się ogrzeje...
a ja tymczasem tu zapalę...
M%7ł
Dziękuję pani!
Mania podaje rączkę Lili ojcu i kieruje ich oboje do pieca sadza naprzeciw drzwiczek, sama
idzie do pokoju Męża, widać, jak się krząta, rozpala w piecu, gasi lampę, podnosi story
PANNA MANIA
A niech Liluś powinszuje tatusiowi, bo to dziś Nowy Rok.
M%7ł
siedząc zgnębiony w fotelu
A!... Nowy Rok!...
PANNA MANIA
No, dalej, Liluś! na szyję! Ukochać tatusia i powiedzieć tak: Tatusiu... jak ja jestem przy
tobie, to zawsze dobry rok...
Liluś tuli się do ojca on głaszcze ją po głowie
136
DZIECKO
cicho
Tatuś płacze?
M%7ł
Cyt... cyt... to nic... już nie... widzisz? śmieję się...
DZIECKO
Tatusiu. Gdzie mamusia?
Mania już jest przy stole i słucha pilnie
M%7ł
Mamci nie ma.
DZIECKO
Mówią, że u babci?
M%7ł
z wysiłkiem
Mamci tu już nigdy nie będzie... Niech Lila o tym pamięta. Lila ma tylko tatkę. Lila nie ma
mamy... Lili mama umarła.
DZIECKO
z szeroko otwartymi oczami
Kiedy?
M%7ł
Dziś w nocy.
Milczenie
PANNA MANIA
po chwili, bardzo delikatnie, zbliżając się
Panie profesorze... i dziecko, i pan musicie żyć. Co się stało, to się stało... ja proszę, niech pan
profesor napije się coś ciepłego i dziecko zmusi. Ono jeszcze zachoruje. Pan także...
M%7ł
O!... ja... to mniejsza...
PANNA MANIA
A kto będzie na dziecko pracował? kto będzie ją chował? ja przepraszam... ja się mieszam nie
w swoje rzeczy, ale ja całym sercem dla pana i dla Lilusia... Proszę wziąć dziecko do stołu...
o, tak... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szkicerysunki.xlx.pl
To nic! Ja i to przeczekam!
Zasłona spada
131
AKT TRZECI
Scena przedstawia ten sam pokój, co w akcie pierwszym tylko choinka usunięta; na stole
pali się lampa przez story widać, że jest już dzień na sofie leży Dziecko w płaszczyku, bez
kapturka, bezwładnie rzucone śpi drzwi do pokoju Męża zamknięte. Po chwili otwierają
się drzwi od kuchni, wchodzi Sługa i Panna Mania w kapeluszu
SCENA PIERWSZA
PANNA MANIA
Więc Zosia mówi, że pani nie wróciła?
SAUGA
Nie.
PANNA MANIA
Co się też stało? może starsza pani chora?
SAUGA
Nie. Wczoraj, już pózno przyleciała pokojowa od starszej pani, paninej, nie panowej i
pytała, czy jest tu dziecko. Ja powiedziałam, że jest i że odwiózł go dorożkarz.
PANNA MANIA
Dorożkarz?
SAUGA
Jak Boga kocham. Dorożkarz.
PANNA MANIA
A pan?
SAUGA
Powrócił pózno poszedł od razu do swego pokoju i tam się zamknął. Pukałam, niby na
kolację, ani mru mru...
PANNA MANIA
Może mu się niedobrze zrobiło?
SAUGA
Jak przez kuchnię przechodził, to był no... jak płótno... ledwo lazł... Potem u siebie chodził,
chodził, ale się nic nie odzywał.
PANNA MANIA
Hm... tak... A gdzie Lila? śpi?
132
SAUGA
A... o... na sofie... Tak się ułożyła sama, bo była przeziębnięta i nie chciała iść do paninego
pokoju spać, tylko ciągle nasłuchiwała, a to, co ojciec robi, a to, czy matka nie wraca. Tak my
czekały, czekały, aż nas obie sen zmorzył.
PANNA MANIA
Tu zimno... czemu nie napalone?
SAUGA
Ano... czym? klucz od piwnicy u pani, ja pieniędzy nie mam, a pan się zamknął.
PANNA MANIA
Ma tu Zosia... proszę kazać przynieść cetnar drzewa ze sklepiku i zaraz ponapalać. Herbata jest?
SAUGA
Zamknięte...
PANNA MANIA
Kupić bułek, masła, jaj trochę cukru i troszkę herbaty... a żywo.
SAUGA
Mnie się widzi, że się tu coś naprawdę stało...
PANNA MANIA
To już nie nasza rzecz. Niech Zosia idzie!
Sługa wychodzi. Panna Mania rozgląda się podchodzi do drzwi Męża, nadsłuchuje wresz-
cie zbliża się do Dziecka i klęka przy nim
Liluś!...
Po chwili
Lilusieczko!. a otwórz ślepki...
DZIECKO
Co to?
PANNA MANIA
To ja Mania...
Dziecko powoli budzi się przeciera oczki i patrzy po sobie
DZIECKO
Co ja tak?
PANNA MANIA
A, bo się Liluś rozespał na kanapie i spać nie poszedł.
DZIECKO
A!...
Przypomina sobie i smutnieje
PANNA MANIA
Chce się jeść Lilusiowi?
133
DZIECKO
cichutko
Tak!
PANNA MANIA
A zimno?
DZIECKO
Tak.
Panna Mania zdejmuje swój płaszczyk i okrywa, ale Dziecko odsuwa i siada na kanapie
A gdzie tatuś?
PANNA MANIA
W swoim pokoju. A mamcia u babci, bo babcia trochę słaba. A gdzież to Liluś wczoraj jez-
dził? dorożką? Tak! A jakże to było? Z mamcią? A skądże Lilusia dorożkarz przyprowa-
dził?
DZIECKO
Bo mamcia gdzieś poszła, a ja zostałam w dorożce i potem dorożkarz mnie zaprowadził do
jakiejś pani tam mamci nie było...
PANNA MANIA
A na jakiej to było ulicy?
DZIECKO
Nie wiem.
PANNA MANIA
Niech Liluś się położy...
DZIECKO
idzie pod drzwi ojca
I tatuś się nie odzywa...
PANNA MANIA
Pewnie jeszcze śpi.
Wraca Sługa, niosąc drzewo
SAUGA
Zaraz zapalę!
PANNA MANIA
Tylko cicho! nie robić hałasu.
Sługa klęka i pali w piecu
Czy Zosia nie wie, z jakiej ulicy przywiózł dorożkarz Lilę?
SAUGA
Mówił, że czekał na rogu Małej i Zwiętego Andrzeja.
134
PANNA MANIA
Co? jak?
Do Dziecka
Tam, gdzie byłaś to ta pani taka wysoka, tęga, wielka...
DZIECKO
Tak!
PANNA MANIA
A!... a!...
SAUGA
zaciekawiona
Wie już pani co?
PANNA MANIA
Zapal i w sypialni... Ja przygotuję śniadanie.
Od tej chwili zaczyna się krzątać bardzo gorliwie; wyjmuje zza maszyny fartuszek, który ma tu do szy-
cia, ubiera się w niego. Podnosi story, gasi lampę wyjmuje z kredensu obrus, nakrywa ustawia filiżanki,
masło, bulki, zapala maszynkę na jaja, stawia jakiś bukiecik na stole, czyni to zręcznie, wprawnie
A Liluś niech siądzie trochę przy piecu i ogrzeje się. Zaraz będzie mleczko!
DZIECKO
A tatuś?
PANNA MANIA
Zaraz i tatusia na śniadanko sprowadzimy!
Sługa wraca i niesie trochę drzewa
SAUGA
Iść do pana palić?
PANNA MANIA
Nie... ja sama tam napalę.
Odbiera od niej drzewo
Ty pilnuj samowara.
SAUGA
Dobrze!
Wychodząc
To szczęście, że panna Mania jest.
PANNA MANIA
śmiejąc się
No pewnie, że szczęście dla was...
Sługa wychodzi, Panna Mania obciąga fartuszek, poprawia włosy i idzie do drzwi Męża.
Puka
Proszę pana!
Dziecko stoi koło niej
Proszę pana profesora!
135
DZIECKO
No, co?
Milczenie
PANNA MANIA
Niechże Liluś nie płacze. Tatuś śpi. Proszę pana profesora... o! szmer... zdaje się, wstaje! te-
raz ty, Liluś...
DZIECKO
Proszę tatusia!... proszę otworzyć!...
Otwierają się drzwi, staje w nich ubrany profesor, blady jak trup i widocznie znękany
SCENA DRUGA
Panna Mania Mąż Dziecko, potem Sługa
PANNA MANIA
Prosimy na śniadanie.
M%7ł
Ja... nie chcę! dziękuję...
PANNA MANIA
A to co znowu? Dziecko nie chce pić bez pana profesora...
Mąż spogląda ku drzwiom pokoju %7łony
Tym bardziej, że pani także nie ma i pewnie dziś tak prędko nie przyjdzie, bo jest u starszej
pani, więc...
Mąż wstrząsa się
Panu profesorowi zimno? Liluś, wez tatkę za rączkę i zaprowadz do pieca. Tatuś się ogrzeje...
a ja tymczasem tu zapalę...
M%7ł
Dziękuję pani!
Mania podaje rączkę Lili ojcu i kieruje ich oboje do pieca sadza naprzeciw drzwiczek, sama
idzie do pokoju Męża, widać, jak się krząta, rozpala w piecu, gasi lampę, podnosi story
PANNA MANIA
A niech Liluś powinszuje tatusiowi, bo to dziś Nowy Rok.
M%7ł
siedząc zgnębiony w fotelu
A!... Nowy Rok!...
PANNA MANIA
No, dalej, Liluś! na szyję! Ukochać tatusia i powiedzieć tak: Tatusiu... jak ja jestem przy
tobie, to zawsze dobry rok...
Liluś tuli się do ojca on głaszcze ją po głowie
136
DZIECKO
cicho
Tatuś płacze?
M%7ł
Cyt... cyt... to nic... już nie... widzisz? śmieję się...
DZIECKO
Tatusiu. Gdzie mamusia?
Mania już jest przy stole i słucha pilnie
M%7ł
Mamci nie ma.
DZIECKO
Mówią, że u babci?
M%7ł
z wysiłkiem
Mamci tu już nigdy nie będzie... Niech Lila o tym pamięta. Lila ma tylko tatkę. Lila nie ma
mamy... Lili mama umarła.
DZIECKO
z szeroko otwartymi oczami
Kiedy?
M%7ł
Dziś w nocy.
Milczenie
PANNA MANIA
po chwili, bardzo delikatnie, zbliżając się
Panie profesorze... i dziecko, i pan musicie żyć. Co się stało, to się stało... ja proszę, niech pan
profesor napije się coś ciepłego i dziecko zmusi. Ono jeszcze zachoruje. Pan także...
M%7ł
O!... ja... to mniejsza...
PANNA MANIA
A kto będzie na dziecko pracował? kto będzie ją chował? ja przepraszam... ja się mieszam nie
w swoje rzeczy, ale ja całym sercem dla pana i dla Lilusia... Proszę wziąć dziecko do stołu...
o, tak... [ Pobierz całość w formacie PDF ]