[ Pobierz całość w formacie PDF ]

insuliny jest w danym przypadku odpowiednia.
 Widzę, że często się badasz, nawet sześć razy dziennie. Jak twoje
palce?
 Obolałe.  Położył dłonie na blacie opuszkami palców do góry.
Widać było, że są niezle pokłute. Niektóre były nawet lekko opuchnięte.
 Coś na to poradzimy  powiedziała.  Jakiego glukometru używasz?
Pokazał jej urządzenie w czarnym, niewiele większym od portfela
pokrowcu. Francesca uśmiechnęła się i wzięła do ręki instrukcję.
 Wiem, że początki są trudne, ale właśnie teraz regularna kontrola jest
dla ciebie najważniejsza. Zobacz tu jest napisane. Nie musisz zawsze
pobierać krwi z palca. Spróbuj czasami z przedramienia.
49
R
L
T
 Nie przyszło mi to na myśl  odparł, powoli kiwając głową.
Francesca uważnie przeglądała zapiski.
 Myślę, że trochę zmienimy dawki. Na przykład tę którą bierzesz
przed snem, nieznacznie zwiększymy bo musi ci starczyć do rana. Tu widać,
że jak wstajesz masz podwyższony poziom cukru. Spróbujmy dać dwie
jednostki, a za tydzień sprawdzimy, jak to działa
 A co z dawką wieczorną?
 Właśnie, widzę, że około siódmej wieczorem zdarza ci się
niedocukrzenie. O której jadasz lunch?
 Około trzeciej, jak już wszyscy goście skończą.
Francesca była świadoma, że chłopak w czasie lunchu i kolacji musi być
do dyspozycji pasażerów. Jego posiłki nie zawsze są regularne. Nawet
zdrowym ludziom, gdy zbyt długo pozostają bez jedzenia, zdarza się
zmęczenie, podrażnienie, trudności z koncentracją. A u diabetyka może dojść
nawet do utraty przytomności.
 Czy przy niskim cukrze masz jakieś niepokojące objawy?
 Czasem zdarzają się dreszcze, pocę się. Wtedy wiem, że muszę usiąść
i coś zjeść.  Wzruszył ramionami.  Jak jestem zajęty, to o tym zapominam.
Kiedyś upuściłem talerz i inny chłopak powiedział mi, że okropnie
wyglądam. Fakt, zmierzyłem wtedy cukier I był niski.
 Okej. To bardzo ważne, żeby nauczyć się rozpoznawać u siebie takie
symptomy. Dla każdego cukrzyka są one inne. Zdaję sobie sprawę, że to dla
ciebie trudne, bo jesteś zajęty. To dobrze, że koledzy też cię obserwują i
widzą, jak coś jest nie tak.
 Ale ja właśnie tego nie znoszę. Chciałbym móc się sam kontrolować.
 Skrzywił się przygnębiony.
 Wiem, cukrzyca jest bardzo uciążliwa. Mój tata chorował latami,
50
R
L
T
zanim opanował umiejętność kontrolowania się. Ty dopiero zaczynasz,
musisz się tego nauczyć.  Poklepała go po dłoni.  Damy radę. Zmniejszymy
dawkę, którą bierzesz o trzeciej, przy lunchu. Powiedzmy, dwie jednostki.
Myślę też, że powinieneś zawsze coś przekąsić około szóstej. Bo kolację jesz
dopiero o dziewiątej, prawda?
 Ale o szóstej zaczynamy podawać wieczorny posiłek i wtedy jest
najwięcej pracy.
 Wiem, ale nic się nie stanie, gdy tuż przed tym coś przekąsisz. Wtedy
nic nie przeszkodzi ci w pracy. Jak chcesz, porozmawiam o tym z
kierownikiem sali.
 Byłoby dobrze. Nie chcę, żeby myślał, że się obijam.
 Nie ma problemu  odrzekła, notując coś w dokumentacji.  Wpiszę
ci też do dzienniczka zmiany, które dziś ustaliliśmy.
Roberto wstał i schował do kieszeni zeszyt i glukometr.
 Wielkie dzięki, siostro Cruz.
 Cała przyjemność po mojej stronie.
Odprowadziła go wzrokiem do drzwi, po czym uzupełniła
dokumentację i zapisała go na wizytę w następnym tygodniu. W drzwiach z
zaplecionymi na piersiach rękami stanął Gabriel. Chyba rekordowo szybko
przebadał swoich małych pacjentów.
 Masz prawdziwy dar.
Podniosła głowę. Musiał wszystko słyszeć z sąsiedniego gabinetu. Była
tak zajęta, że nie zauważyła uchylonych drzwi. Przez twarz przemknął jej
rumieniec.
 Co masz na myśli?
 Zachowywałaś się jak fachowiec.
Poczuła buzującą w żyłach adrenalinę. Jest dla niej miły. Czy już
51
R
L
T
powinna zacząć się bać?
 Jak długo twój ojciec chorował na cukrzycę?
 Pewnie zaczął w wieku tego chłopaka. Był pod bardzo dobrą opieką.
No i ja dorastałam, ucząc się rozpoznawać najmniejsze objawy
niedocukrzenia. Umiałam sobie z tym radzić. Potem, jak stan się pogarszał,
potrafiłam nawet sama dobierać dawki insuliny.
 To wspaniale mieć córkę pielęgniarkę.
 Szczerze mówiąc, o cukrzycy wiedziałam wszystko, jeszcze zanim
zostałam pielęgniarką.  Poczuła, że się kuli.  Oczywiście teraz jest mi
łatwiej leczyć diabetyków i zajmować się ich rodzinami.
 Nic nie uszło twojej uwadze. Nawet jego odczucia i lęki. Jesteś
naprawdę dobra.
 Nie tak bardzo  wyszeptała, usłyszawszy ten niewątpliwy
komplement.
 Co takiego?
Zauważył, że wyprostowała się i westchnęła.
 Pacjenta należy traktować całościowo  stwierdziła, jakby cytowała
fragment podręcznika.  Ale nie oszukujmy się. Ja nie jestem specjalistką od
spraw psychiki. Doświadczenie wykazało, że akurat z tym u mnie kiepsko.
Gabriel chciał coś zdawkowo odpowiedzieć, ale się powstrzymał.
Najłatwiej byłoby zapytać ją, co ma na myśli, ale nie chciał się wtrącać w nie
swoje sprawy. Jak będzie chciała, sama mu powie. Czy to ma związek z jej
brakiem wiary w siebie?
Szybko zmieniła temat.
 Każdy z nas ma w medycynie swoje ukochane dziecko. Teraz już
wiesz, że moim jest diabetologia. A twoim?
 Pediatria. To dla niej w ogóle zdecydowałem się na medycynę.
52
R
L
T
Zawsze chciałem pracować z dziećmi.
 Ale swoich przecież nie masz. Gabriel, dla mnie jesteś zagadką. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •