[ Pobierz całość w formacie PDF ]
z wahaniem.
To prawda. Jesteśmy różni, ale to wcale nie musi niczego
przekreślać - zauważył Josh.
Ja jestem artystką, ty - księgowym. Prowadzisz taki
ustabilizowany tryb życia... Jesteś taki konserwatywny i apo-
dyktyczny.
- A ty jesteś chimeryczna i lekko zwariowana - odparował
Josh.
Anula & Irena
scandalous
No właśnie, sam widzisz - zaśmiała się. - Raz-dwa się
pozabijamy. A ja wcale o tym nie marzę.
Nie myśl o tym tak pesymistycznie.
Sama nie wiem. Mam w głowie mętlik.
Josh znowu westchnął. Zmusił się do uśmiechu i pocałował
Taryn w czoło.
- Cokolwiek się zdarzy, chciałbym, abyś wiedziała, że mi
na tobie zależy. To prawda. Tu już nie chodzi tylko o 01ivię.
Taryn pokiwała głową. Słowa Josha sprawiły jej przyje-
mność, ale postanowiła tego nie okazywać.
Miło, że tak mówisz. Powinieneś chyba już pójść. Musisz być
niezle zmęczony. Ja także mam przed sobą ciężki tydzień.
Margaux załatwiła mi występ w telewizji we wtorek i
powinnam się do tego trochę przygotować.
Gdzie? W jakim programie?
Nazywa się Oto sztuka" i jest emitowany w telewizji
kablowej. Podobno dość popularny. Mam tremę. Do tej pory
nigdy nie mówiłam w telewizji o tym, co robię.
Może chcesz, żebym z tobą poszedł? Rzuciła mu szybkie
spojrzenie.
Po co? %7łeby sprawdzić, jak się będę zachowywać?
Nie, skąd! - obruszył się Josh. - Pomyślałem sobie, że może
poczułabyś się pewniej, mając przy sobie przyjaciela.
Naprawdę? Zrobiłbyś to dla mnie? - Taryn wyraznie się
ucieszyła.
- Skoro mam już ci pozować, to też trochę powinienem się
z tym oswoić.
Zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała prosto w usta.
- Myślę, że jutro będę zbyt spięta, żeby malować. Zaczniemy
chyba we środę. Z samego rana, co ty na to? Najpierw zrobię
trochę szkiców. Może w końcu tygodnia będę
mogła już zacząć cię malować!
Anula & Irena
scandalous
A zatem widzimy się we wtorek.
We wtorek - przytaknęła.
Podniósł z podłogi torbę i ruszył ku drzwiom. Podążyła za
nim. W progu odwrócił się i raz jeszcze spojrzał na nią. Była
rozpromieniona i wyglądała prześlicznie. Pochylił się i
pocałował ją w policzek.
- Uważaj na siebie - powiedział.
Uśmiechnęła się i żartobliwie wypchnęła go za drzwi. Kiedy
jechał autostradą, cały czas miał przed oczami jej obraz -
roześmianej i szczęśliwej.
Kiedy zajechał na parking przed Bachelor Arms, bar U
Flynna" był jeszcze otwarty. Choć czuł się zmęczony,
wiedział, że i tak nie zaśnie. Może trochę bourbona dobrze
mu zrobi.
Ku jego zdumieniu w kącie, przy barze, siedzieli Garrett
McCabe i Bob Robinson. Przeczesał włosy palcami i ruszył w
ich kierunku. Byli tak zajęci rozmową, że zauważyli go
dopiero, kiedy zajął sąsiedni stołek.
Jak się masz, Josh! Skąd się tu wziąłeś? - zdziwił się Garrett.
- Eddie, zrób mu drinka - machnął ręką w kierunku barmana.
Wyglądasz jak przepuszczony przez wyżymaczkę - zauważył
Bob.
Josh skinął tylko głową. Sięgnął po szklaneczkę whisky z
lodem. Wypił ją chciwie dwoma haustami i poprosił
Eddie'ego o następną.
Przyjaciele przyglądali mu się ze zdziwieniem.
Rzadko zjawiasz się tutaj w niedzielny i w dodatku tak pózny
wieczór - rzekł Eddie. - Cóż to za nagła zmiana? Wracasz z
biura?
Wracam prosto z Nowego Jorku. Dopiero co wylądowałem.
Anula & Irena
scandalous
- Musiało być gorąco w tym samolocie - zauważył Garrett
kąśliwie. - Co z twoją koszulą?
Josh spojrzał po sobie i zorientował się, że ma prawie
całkiem porozpinaną koszulę.
Fakt. Lot był strasznie męczący - powiedział wymijająco.
Uhm - przyznał Garrett. - Ostatnio prowadziłeś intensywne
życie.
Co masz na myśli?
Garrett wyciągnął z kieszeni wycinek z gazety.
- Poznajesz tego faceta?
Josh nie musiał patrzeć. Dobrze wiedział, o kogo chodzi.
Cholera, ciekawe, czy w tym kraju jest ktoś, kto jeszcze nie
widział tego zdjęcia, pomyślał.
Właśnie tłumaczyłem Bobowi i Eddie'emu, że to zdjęcie
całkiem innego faceta, w które wmontowali tylko twoją
głowę - uśmiechnął się ironicznie Garrett. - Przecież nasz
Josh nie wałęsałby się po plaży z Taryn Wilde. W dodatku z
Taryn nie całkiem ubraną, jak widać. Jak się czujesz w roli
gwiazdy prasy bulwarowej?
Nie powiem, żebym był zachwycony. - Josh upił nieco [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szkicerysunki.xlx.pl
z wahaniem.
To prawda. Jesteśmy różni, ale to wcale nie musi niczego
przekreślać - zauważył Josh.
Ja jestem artystką, ty - księgowym. Prowadzisz taki
ustabilizowany tryb życia... Jesteś taki konserwatywny i apo-
dyktyczny.
- A ty jesteś chimeryczna i lekko zwariowana - odparował
Josh.
Anula & Irena
scandalous
No właśnie, sam widzisz - zaśmiała się. - Raz-dwa się
pozabijamy. A ja wcale o tym nie marzę.
Nie myśl o tym tak pesymistycznie.
Sama nie wiem. Mam w głowie mętlik.
Josh znowu westchnął. Zmusił się do uśmiechu i pocałował
Taryn w czoło.
- Cokolwiek się zdarzy, chciałbym, abyś wiedziała, że mi
na tobie zależy. To prawda. Tu już nie chodzi tylko o 01ivię.
Taryn pokiwała głową. Słowa Josha sprawiły jej przyje-
mność, ale postanowiła tego nie okazywać.
Miło, że tak mówisz. Powinieneś chyba już pójść. Musisz być
niezle zmęczony. Ja także mam przed sobą ciężki tydzień.
Margaux załatwiła mi występ w telewizji we wtorek i
powinnam się do tego trochę przygotować.
Gdzie? W jakim programie?
Nazywa się Oto sztuka" i jest emitowany w telewizji
kablowej. Podobno dość popularny. Mam tremę. Do tej pory
nigdy nie mówiłam w telewizji o tym, co robię.
Może chcesz, żebym z tobą poszedł? Rzuciła mu szybkie
spojrzenie.
Po co? %7łeby sprawdzić, jak się będę zachowywać?
Nie, skąd! - obruszył się Josh. - Pomyślałem sobie, że może
poczułabyś się pewniej, mając przy sobie przyjaciela.
Naprawdę? Zrobiłbyś to dla mnie? - Taryn wyraznie się
ucieszyła.
- Skoro mam już ci pozować, to też trochę powinienem się
z tym oswoić.
Zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała prosto w usta.
- Myślę, że jutro będę zbyt spięta, żeby malować. Zaczniemy
chyba we środę. Z samego rana, co ty na to? Najpierw zrobię
trochę szkiców. Może w końcu tygodnia będę
mogła już zacząć cię malować!
Anula & Irena
scandalous
A zatem widzimy się we wtorek.
We wtorek - przytaknęła.
Podniósł z podłogi torbę i ruszył ku drzwiom. Podążyła za
nim. W progu odwrócił się i raz jeszcze spojrzał na nią. Była
rozpromieniona i wyglądała prześlicznie. Pochylił się i
pocałował ją w policzek.
- Uważaj na siebie - powiedział.
Uśmiechnęła się i żartobliwie wypchnęła go za drzwi. Kiedy
jechał autostradą, cały czas miał przed oczami jej obraz -
roześmianej i szczęśliwej.
Kiedy zajechał na parking przed Bachelor Arms, bar U
Flynna" był jeszcze otwarty. Choć czuł się zmęczony,
wiedział, że i tak nie zaśnie. Może trochę bourbona dobrze
mu zrobi.
Ku jego zdumieniu w kącie, przy barze, siedzieli Garrett
McCabe i Bob Robinson. Przeczesał włosy palcami i ruszył w
ich kierunku. Byli tak zajęci rozmową, że zauważyli go
dopiero, kiedy zajął sąsiedni stołek.
Jak się masz, Josh! Skąd się tu wziąłeś? - zdziwił się Garrett.
- Eddie, zrób mu drinka - machnął ręką w kierunku barmana.
Wyglądasz jak przepuszczony przez wyżymaczkę - zauważył
Bob.
Josh skinął tylko głową. Sięgnął po szklaneczkę whisky z
lodem. Wypił ją chciwie dwoma haustami i poprosił
Eddie'ego o następną.
Przyjaciele przyglądali mu się ze zdziwieniem.
Rzadko zjawiasz się tutaj w niedzielny i w dodatku tak pózny
wieczór - rzekł Eddie. - Cóż to za nagła zmiana? Wracasz z
biura?
Wracam prosto z Nowego Jorku. Dopiero co wylądowałem.
Anula & Irena
scandalous
- Musiało być gorąco w tym samolocie - zauważył Garrett
kąśliwie. - Co z twoją koszulą?
Josh spojrzał po sobie i zorientował się, że ma prawie
całkiem porozpinaną koszulę.
Fakt. Lot był strasznie męczący - powiedział wymijająco.
Uhm - przyznał Garrett. - Ostatnio prowadziłeś intensywne
życie.
Co masz na myśli?
Garrett wyciągnął z kieszeni wycinek z gazety.
- Poznajesz tego faceta?
Josh nie musiał patrzeć. Dobrze wiedział, o kogo chodzi.
Cholera, ciekawe, czy w tym kraju jest ktoś, kto jeszcze nie
widział tego zdjęcia, pomyślał.
Właśnie tłumaczyłem Bobowi i Eddie'emu, że to zdjęcie
całkiem innego faceta, w które wmontowali tylko twoją
głowę - uśmiechnął się ironicznie Garrett. - Przecież nasz
Josh nie wałęsałby się po plaży z Taryn Wilde. W dodatku z
Taryn nie całkiem ubraną, jak widać. Jak się czujesz w roli
gwiazdy prasy bulwarowej?
Nie powiem, żebym był zachwycony. - Josh upił nieco [ Pobierz całość w formacie PDF ]