[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nowy jest zmurowany, w którym jest obraz męki Zbawiciela naszego strzałą postrzelóny, i krwią
zlany. Który cud takim sposobem stał się. Człowiek abowiem jeden zapamiętały, według porządku
opisanego, na trzy abo cztery postrzały dla zabijania inszych, chcąc być od szatana upewniony, na
miejscu gdzie się drogi schodzą, do Krucifiksa strzelił, i tak jako teraz widzimy przebił. Skąd gdy
krew cudownie płynęła, nędznik on za dopuszczeniem Bożym, jakoby ty stanął. Za czym go jeden
przemijający zopytał, dla czegoby tam stał, on tylko głową obracał, drżenie wielkie w rękach, w
których kuszę abo łuk trzymał, i we wszytkim ciele pokazując, nie mógł nic odpowiedzieć. A on
drugi patrząc i tu, i ówdzie, obaczył Krucifiks strzałą postrzelony, i krew z niego płynącą. Co
obaczywszy rzecze, zdrajco niecnotliwy, obraz Pana naszego postrzeliłeś? i przyzwawszy inszych
rzekł: pilnujcie żeby nie uciekł, a on jako się powiedziało, z miejsca się ruszyć nie mógł.
Przybieżawszy tedy do zamku, powiedział co się stało, którzy natychmiast pobieżeli tam, i onego
zdrajcę stojącego zastali, którego gdy się do uczynku przyznał, z miejsca wziąwszy, okrutną
śmiercią potym skarano. Ale ach niestetyż, że strach i pomyślić, iż złość ludzka tym się nie hamuje,
żeby się takimi zbrodniami brzydziła. Ponieważ na dworach ludzi zacnych, jako słychać takowych
chowają jawnie ku wzgardzie wiary ś. i obrazu ciężkiej majestatu Boskiego i zelżywości
Odkupiciela naszego, z czego się takowi niezbożni ludzie chwalą i insi chwalić się im z tego
dopuszczają, abo ich radzi słuchają. Zaczym ci którzy takowych bezbożnych ludzi przyjmują,
bronią, i one chowają, pod winy w prawie opisane podpadają. Naprzód abowiem za uczynkiem
samym, są wyłączonymi z kościelnej społeczności, abo wyklętymi, a jeśliby byli duchownymi, od
urzędu, i opatrzenia swego odpadają, nie wracając się do niego, ażby za pozwoleniem Stolice
Apostolskiej. Na koniec, takowi, ktorzy ich przechowują, a trwaliby w kościelnym wyłączeniu
upornie przez cały rok, mają być za heretyki poczytani i karani.
Spyta tu kto, jeśliby Xiążę abo Monarcha jaki, wojnę słuszną podniósłszy, dla dobycia zamku
jakiego, miał z sobą w obozie strzelca czarownika, któregoby pomocą nieprzyjaciołom swym srogi
był, czyli wszytko wojsko, jako ci którzy przechowują, abo takich bronią, ma winę na sobie
ponosić? Odpowiedamy, iż dla wielkości liczby surowość sprawiedliwości ma być miarkowana.
Przeto choćże Xiążęta i rada ich, którzy takowych chowają, i bronią, po upomnieniu od swoich
duchownych winom podpadają, na takowych opisanym. Insze wszakże wojsko ponieważ bez rady, i
pomocy ich to się dzieje, i owszem dla obrony RP zdrowie swoje położyć są gotowi, choć podobno
z spraw czarowników uciechę taką mają, wszakże exkommunikacyjej abo wyłączeniu od kościoła
nie podlegają, powinni jednak są temu się spowiedać, i przyrzec, że się takowym odstępstwem
brzydzić, i według możności swej, przeciwić mu się będą.
Przystąpmy do drugiego rodzaju czarowników, którzy broń rozmaitą zamawiają, żeby im nie
szkodziła, iżeby rany w sobie mieć nie mogli. ci z czarownikami strzelcami w tym się zgadzają, iż
obelżeniem obrazu męki Chrystusa P. nauki tej dostępują. Naprzykład, który chce żeby nie miał
rany w głowie od oręża, ani żadnego razu, zwykł utrącać głowę u Krucifixa, który zaś w szyi rany
się chroni, utrąca szyję, który chce mieć ramię całe, tłucze Krucifixowi ramię, i tak w inszych
członkach. Podczas dla całości bezpieczeństwa ciała wszytkiego, wszytek zgoła obraz wniwecz
obracają. Czego dowód jest, że zaledwie w polu dziiesiąci jedne Bożą mękę całą znajdziesz.
Rożność zaś między tymi, a strzelcami czarownikami jest, że strzelcy zelżywość czynią obrazowi
męki Pańskiej dla zabijania bliznich swoich. Ci zaś nie dlatego, żeby ludziom szkodzić mieli, ale
dla zachowania całości ciała swego. Trzeci czarownicy, ktorzy wiersze i słowa pewne abo
charaktery jakie, dla całości ciała, i zdrowia swego, abo też dla czego inszego przy sobie noszą:
także słów podczas świętych, a częstokroć sobie niewiadomych używają. Tych względem dwóch
pierwszych rodzajów jako się więcej najduje, tak występek ich jest jakokolwiek znośniejszy, iż bez
zwierzchownego obelżenia wiary, i obrazu męki Chrystusa Pana, naukę swą odprawują. Jednak
przedsię tajemną umową z szatanem mają. W czym wiedzieć potrzeba, iż przymawianie, abo
używaie słów ś. nad chorymi, jest podczas przytojne: jeśliby jeno miało w sobie siedm kondycyj. O
ktorych w drugiej części przy wyłączaniu sposobów leczenia z czarów chorujących powiemy. Insze
zaś przymawiania, abo używania słów nieznajomych dla skutku jakiegokolwiek, bądz też noszenia
przy sobie jakich charakterów i imion niewiadomych, są niesłuszne i majestat Boży obrażają.
Przeto ci, którym to należy, mają tego przestrzegać, i ludzi od tego odwodzić, żeby nic takowego
przy sobie nie nosili, i wiary temu żadnej nie dawali, oprócz żeby tylko znaki Krzyża świętego przy
sobie mieli. Zabobony takie i czary najwięcej się najdują między żołnierzami, kupcy, ludzmi
podróżnymi: podczas między białymigłowami, które przy sobie zwykły nosić charaktery, abo
wiersze jakie i błogosławieństwa, którym rzeczom, tak spowiednicy jako i urząd duchowny,
powinien zabiegać, i wykorzeniać je: ponieważ takowi z szatanem dla słów nieznajomych i
charakterów, wstępują w umowę tajemną, które szatan pilnie przestrzega, i w tym czego kto pragnie
dogadza, żeby potym na hak człowieka przywiódł. Czego przywieść możemy, który przykład
białagłowa jedna, mieszczka zacnego miasta w Niemczech Kolna, na oczy barzo zachorzała, z
niebezpieczeństwem ślepoty. Na którą chorobę swą rozmaitych lekarstw, za radą uczonych
Doktorów czas długi zażywając, pomocy żadnej z utratą wielką dostatków swoich nieczuła, i
doznała tego, że łatwiej jest Doktorom obiecać, niżeli uleczyć: straciwszy tedy już nadzieję
widzenia, powiedziano jej na koniec o studencie niejakim, który napisawszy słowa pewne święte na
kartce, i zawiesiwszy je na szyje] chorego, od boleści oczu, tak męże, jako białegłowy ratował.
Uwierzyła ona ludzkiej powieści, i z chęci wielkiej do wzroku, udała się do studenta onego prosząc,
żeby ją w chorobie jej ratował, za co mu znaczny podarek dała, z tą wymową, że jej go miał wrócić, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •