[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie ryzykowałabym po ostatnim moim występie kulinarnym, który przyprawił
wszystkich o ból brzucha.
No tak, słusznie. Logan wyszczerzył zęby w uśmiechu, a Kyla lekko go popchnęła.
Zacznij już, bo nie zjemy przed północą. Aisla ma się dobrze, a poza tym jest teraz
pacjentką Ethana.
Ma przyjść do przychodni, żebym mógł ją zbadać. Dziś ja gotuję. Ethan wziął talerz i
zgrabnie przełożył jedzenie na rozgrzany ruszt.
Kyla przyglądała się temu z podziwem.
Ty gotujesz?
Posłał jej miły uśmiech.
Kiedy mam czas, to owszem, gotuję.
Evanna się myli, pomyślała Kyla uspokajająco. Nie ma w nim demonów. Taki po prostu
jest, zdystansowany. Ale tu w ogrodzie się odprężył.
To wrażenie znikło jednak, gdy pojawiła się Kirsty.
Nie możesz pozwalać jej zasypiać tak pózno upomniała Logana Evanna, przytulając
wierzgające dziecko. Ona potrzebuje stałej pory snu.
Ja też odparł sucho, otwierając butelkę piwa. Czy ktoś może to powiedzieć naszym
pacjentom? Ja też muszę się kiedyś wyspać i normalnie jeść. Nie mogę dłużej tak
funkcjonować. Logan westchnął i wyciągnął ręce do córki.
Serce Kyli biło mocniej, kiedy patrzyła na tych dwoje. Nagle coś ścisnęło ją za gardło.
Logan jest wspaniałym ojcem, pomyślała, a z wyrazu twarzy przyjaciółki wyczytała, że ta
podziela jej zdanie.
Spojrzała na Ethana i coś ją zaniepokoiło. Zobaczyła, że jest wstrząśnięty. W oczach miał
taki ból i smutek, że trudno było na to patrzeć. Nie zdejmował wzroku z dziecka.
Zaproponowałam jej zupę, ale nie wyraziła zainteresowania oznajmiła Evanna, robiąc
śmieszne miny, co wywołało wesołość Kirsty.
Czy nikt inny tego nie zauważył? zastanawiała się Kyla, zbliżając się instynktownie do
Ethana.
Nie lubi dzieci? Stracił dziecko? Co mogło stać się w jego życiu, że tak reagował? W
głowie kołatały jej się tysiące myśli.
Pewnie dramatyzuje. W końcu jest samotny. Bardzo możliwe, że po prostu nie lubi
dzieci.
Niepotrzebna jej zupa, tylko zainteresowanie. Przytul tatusia przemówił czule Logan,
a dziewczynka, gaworząc, podniosła rączkę i pociągnęła go za włosy.
Musisz przestać tak robić, kluseczko, bo tatuś całkiem wyłysieje. Chwycił małą
piąstkę i głośno cmoknął Kirsty w policzek. Ciągnij kogoś innego. Kylę na przykład, ma
dużo włosów.
Ethan. Kyla przysunęła się i dotknęła jego ramienia. Wszystko w porządku?
Dopiero po chwili zorientował się, że stoi przy nim.
Jasne powiedział beznamiętnie. A dlaczego?
Nie wiem, po prostu wydawało mi się, że jesteś...
Zmęczony dokończył i spojrzał na nią chłodno. To był ciężki dzień i ciężka noc.
Powinienem był raczej zostać w domu i się wyspać.
Czy to rzeczywiście tylko zmęczenie?
Kyla spojrzała na bratanicę, a pózniej znów jej wzrok powędrował do Ethana. Chciała o
coś spytać, ale nie wiedziała, jakich słów ma użyć. Dlaczego widok obcego dziecka tak
bardzo go poruszył?
Słodka jest, prawda?
Ethan stał w milczeniu, ściskając butelkę z piwem tak mocno, że aż zbielały mu palce.
Nie znam się na dzieciach powiedział ochryple i pociągnął łyk piwa. Ale z
pewnością jest śliczna.
Jest samotnikiem, pomyślała Kyla. Niewiele wie o rodzinie. To naturalne, że nie czuje się
swobodnie w towarzystwie dzieci. %7ładen z tych powodów jednak jej nie uspokoił, a w uszach
wciąż dzwięczały jej ostrzegawcze słowa Evanny.
Dzwonili dziś do mnie ze szpitala oświadczył Logan, idąc w ich kierunku. Z
Dougiem coraz lepiej, ale zatrzymają go jeszcze kilka dni.
Musimy go przekonać, żeby zaczął ćwiczyć stwierdziła Kyla, patrząc wciąż na
Ethana. Evanna prowadzi raz w tygodniu zajęcia w domu kultury. Porozmawiam z nim,
kiedy już dojdzie do siebie.
To Leslie będzie potrzebowała wsparcia. Logan skrzywił się z bólu, kiedy Kirsty
znów szarpnęła go za włosy. Dzwoniła już do mnie z tysiącem pytań.
Nie mogli jej wszystkiego powiedzieć w szpitalu?
Nie ufa im. Logan się roześmiał. Chciała to wszystko usłyszeć ode mnie.
Kyla przewróciła oczami.
Jak to jest być alfą i omegą?
Męcząco. Leslie przychodzi pojutrze na badania z Andreą. Dziewczyna jest
przygnębiona i bardzo się martwi o tatę. Krewetki są gotowe. Tam są talerze i cytrynowy
majonez Evanny. Częstuj się, Ethan.
Kyla zauważyła, że Ethan się odprężył. Obierał krewetki, popijał piwo i rozmawiał z
Loganem, od czasu do czasu doglądając ognia.
Może to tylko zadziałała jej wyobraznia?
Rzeczywiście teraz wydawał się swobodny, a nawet podał Kirsty kawałek chleba.
Sonia Davies z biblioteki była dziś u mnie na badaniu przed porodem oznajmiła
Evanna, zwracając się do Logana. Ona naprawdę chcę. urodzić w domu.
Nie przyjmuję porodów domowych odparł szorstko. Nawet mnie o to nie proś.
To jej drugie dziecko. Evanna przygryzła wargę. I jest...
Nie zrobię tego.
Ale Logan, ona nie jest...
Może jechać do szpitala. Mają tam warunki jak w domu i nie wiąże się to z żadnym
ryzykiem. Evanno, to jest wyspa. Wiem, zaraz mi powiesz, że w razie komplikacji można ją
przetransportować. Ale czy zdążymy? Nie możemy sobie gdybać, musimy trzezwo ocenić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szkicerysunki.xlx.pl
Nie ryzykowałabym po ostatnim moim występie kulinarnym, który przyprawił
wszystkich o ból brzucha.
No tak, słusznie. Logan wyszczerzył zęby w uśmiechu, a Kyla lekko go popchnęła.
Zacznij już, bo nie zjemy przed północą. Aisla ma się dobrze, a poza tym jest teraz
pacjentką Ethana.
Ma przyjść do przychodni, żebym mógł ją zbadać. Dziś ja gotuję. Ethan wziął talerz i
zgrabnie przełożył jedzenie na rozgrzany ruszt.
Kyla przyglądała się temu z podziwem.
Ty gotujesz?
Posłał jej miły uśmiech.
Kiedy mam czas, to owszem, gotuję.
Evanna się myli, pomyślała Kyla uspokajająco. Nie ma w nim demonów. Taki po prostu
jest, zdystansowany. Ale tu w ogrodzie się odprężył.
To wrażenie znikło jednak, gdy pojawiła się Kirsty.
Nie możesz pozwalać jej zasypiać tak pózno upomniała Logana Evanna, przytulając
wierzgające dziecko. Ona potrzebuje stałej pory snu.
Ja też odparł sucho, otwierając butelkę piwa. Czy ktoś może to powiedzieć naszym
pacjentom? Ja też muszę się kiedyś wyspać i normalnie jeść. Nie mogę dłużej tak
funkcjonować. Logan westchnął i wyciągnął ręce do córki.
Serce Kyli biło mocniej, kiedy patrzyła na tych dwoje. Nagle coś ścisnęło ją za gardło.
Logan jest wspaniałym ojcem, pomyślała, a z wyrazu twarzy przyjaciółki wyczytała, że ta
podziela jej zdanie.
Spojrzała na Ethana i coś ją zaniepokoiło. Zobaczyła, że jest wstrząśnięty. W oczach miał
taki ból i smutek, że trudno było na to patrzeć. Nie zdejmował wzroku z dziecka.
Zaproponowałam jej zupę, ale nie wyraziła zainteresowania oznajmiła Evanna, robiąc
śmieszne miny, co wywołało wesołość Kirsty.
Czy nikt inny tego nie zauważył? zastanawiała się Kyla, zbliżając się instynktownie do
Ethana.
Nie lubi dzieci? Stracił dziecko? Co mogło stać się w jego życiu, że tak reagował? W
głowie kołatały jej się tysiące myśli.
Pewnie dramatyzuje. W końcu jest samotny. Bardzo możliwe, że po prostu nie lubi
dzieci.
Niepotrzebna jej zupa, tylko zainteresowanie. Przytul tatusia przemówił czule Logan,
a dziewczynka, gaworząc, podniosła rączkę i pociągnęła go za włosy.
Musisz przestać tak robić, kluseczko, bo tatuś całkiem wyłysieje. Chwycił małą
piąstkę i głośno cmoknął Kirsty w policzek. Ciągnij kogoś innego. Kylę na przykład, ma
dużo włosów.
Ethan. Kyla przysunęła się i dotknęła jego ramienia. Wszystko w porządku?
Dopiero po chwili zorientował się, że stoi przy nim.
Jasne powiedział beznamiętnie. A dlaczego?
Nie wiem, po prostu wydawało mi się, że jesteś...
Zmęczony dokończył i spojrzał na nią chłodno. To był ciężki dzień i ciężka noc.
Powinienem był raczej zostać w domu i się wyspać.
Czy to rzeczywiście tylko zmęczenie?
Kyla spojrzała na bratanicę, a pózniej znów jej wzrok powędrował do Ethana. Chciała o
coś spytać, ale nie wiedziała, jakich słów ma użyć. Dlaczego widok obcego dziecka tak
bardzo go poruszył?
Słodka jest, prawda?
Ethan stał w milczeniu, ściskając butelkę z piwem tak mocno, że aż zbielały mu palce.
Nie znam się na dzieciach powiedział ochryple i pociągnął łyk piwa. Ale z
pewnością jest śliczna.
Jest samotnikiem, pomyślała Kyla. Niewiele wie o rodzinie. To naturalne, że nie czuje się
swobodnie w towarzystwie dzieci. %7ładen z tych powodów jednak jej nie uspokoił, a w uszach
wciąż dzwięczały jej ostrzegawcze słowa Evanny.
Dzwonili dziś do mnie ze szpitala oświadczył Logan, idąc w ich kierunku. Z
Dougiem coraz lepiej, ale zatrzymają go jeszcze kilka dni.
Musimy go przekonać, żeby zaczął ćwiczyć stwierdziła Kyla, patrząc wciąż na
Ethana. Evanna prowadzi raz w tygodniu zajęcia w domu kultury. Porozmawiam z nim,
kiedy już dojdzie do siebie.
To Leslie będzie potrzebowała wsparcia. Logan skrzywił się z bólu, kiedy Kirsty
znów szarpnęła go za włosy. Dzwoniła już do mnie z tysiącem pytań.
Nie mogli jej wszystkiego powiedzieć w szpitalu?
Nie ufa im. Logan się roześmiał. Chciała to wszystko usłyszeć ode mnie.
Kyla przewróciła oczami.
Jak to jest być alfą i omegą?
Męcząco. Leslie przychodzi pojutrze na badania z Andreą. Dziewczyna jest
przygnębiona i bardzo się martwi o tatę. Krewetki są gotowe. Tam są talerze i cytrynowy
majonez Evanny. Częstuj się, Ethan.
Kyla zauważyła, że Ethan się odprężył. Obierał krewetki, popijał piwo i rozmawiał z
Loganem, od czasu do czasu doglądając ognia.
Może to tylko zadziałała jej wyobraznia?
Rzeczywiście teraz wydawał się swobodny, a nawet podał Kirsty kawałek chleba.
Sonia Davies z biblioteki była dziś u mnie na badaniu przed porodem oznajmiła
Evanna, zwracając się do Logana. Ona naprawdę chcę. urodzić w domu.
Nie przyjmuję porodów domowych odparł szorstko. Nawet mnie o to nie proś.
To jej drugie dziecko. Evanna przygryzła wargę. I jest...
Nie zrobię tego.
Ale Logan, ona nie jest...
Może jechać do szpitala. Mają tam warunki jak w domu i nie wiąże się to z żadnym
ryzykiem. Evanno, to jest wyspa. Wiem, zaraz mi powiesz, że w razie komplikacji można ją
przetransportować. Ale czy zdążymy? Nie możemy sobie gdybać, musimy trzezwo ocenić [ Pobierz całość w formacie PDF ]