[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Anula & Irena
scandalous
- Ale się nie zjawił. - Julia żałośnie pociągnęła nosem,
jakby zaraz miaÅ‚a siÄ™ rozpÅ‚akać. - DostaÅ‚aÅ› jakieÅ› wiadomo­
ści od Trippa?
- Nie, nic nie przyszło.
Nieobecność Trippa wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie.
Pytali o niego prawie wszyscy klienci, Kaitlin zaś mówiła, że
musiał wyjechać w ważnych sprawach rodzinnych. Jej osobiste
przeżycia wprawiły ją w stan wielkiego przygnębienia, ale Julia
sprawiaÅ‚a wrażenie wrÄ™cz zaÅ‚amanej. NależaÅ‚o jakoÅ› jÄ… roz­
weselić. .
- Może pójdziemy razem na kolację? - zasugerowała
Kaitlin.
- Czy ja wiem...
- Nie musimy nic pichcić, jeśli nam się nie chce.
- Ty i tak prawie nigdy nie gotowałaś.
To prawda. Tripp zawsze przygotowywał posiłki. Zrobił
piękne półki, liczył pieniądze, płacił rachunki, dbał o Char-
liego... Skradł jej serce. I odszedł.
- Musimy trochÄ™ siÄ™ rozerwać. - Kaitlin byÅ‚a zdecydowa­
na. - Nie możemy siedzieć tu z nosami na kwintę przez cały
wieczór.
- Masz racjÄ™ - W gÅ‚osie Julii nie byÅ‚o ani odrobiny oży­
wienia.
Znów odezwał się mosiężny dzwonek i tym razem do
sklepu wszedł Everette Finch. Zatrzymał się na środku, wziął
pod boki i popatrzył na wszystko wzrokiem właściciela, za
którego się uważał.
Kaitlin w duchu nakazała sobie spokój. Nie zamierzała
dać się wyprowadzić z równowagi.
- Dobry wieczór, panie Finch - powiedziała, siląc się na
Anula & Irena
scandalous
uprzejmy ton, ale mężczyzna tylko chrzÄ…knÄ…Å‚, wodzÄ…c wzro­
kiem po półkach.
- Trochę się tu zmieni, gdy sędzia potwierdzi moje prawo
własności, a was wyrzuci na ulicę - oświadczył po chwili
milczenia.
- To się okaże, panie Finch.
- Och, tak bÄ™dzie, nie ma obawy. Może pani na to po­
stawić.
- Tak jak pan, mając na ręku same pokerowe betki,
postawił ten sklep, żeby się go pozbyć? - drwiąco spytała
Kaitlin.
Finch posłał jej mordercze spojrzenie.
- Wszyscy w Porter wiedzą, że właśnie tak pan zrobił -
wsparła przyjaciółkę Julia.
- To kłamstwo! Ohydne łgarstwo!
- Bynajmniej. - Julia byÅ‚a w bojowym nastroju. - Kait­
lin i Tripp sÄ… w posiadaniu wymaganych dokumentów. %7Å‚a­
den sędzia nie podważy ich legalności.
- Na razie nikt mi nie pokazał żadnych papierów. Wiem
tylko tyle, że tych dwoje zachowało się jak para rabusiów,
którzy na dziko wchodzÄ… w posiadanie dziaÅ‚ki ziemi. Wy­
starczyÅ‚o, że odwróciÅ‚em siÄ™ plecami, a wtargnÄ™li tutaj i za­
częli się rządzić, jakby...
- Dobry wieczór. - Do sklepu weszła pani Matilda.
Shaw i cicho zamknęła za sobą drzwi. Na widok Everet-
te'a Fincha oniemiała. On zaś urwał w pół słowa i oboje
patrzyli na siebie, najwyrazniej zdumieni, po czym Finch
zdjÄ…Å‚ kapelusz.
- Witam, pani Shaw - powiedział z najwyższym szacun-
kiem.
Anula & Irena
scandalous
- Och, dobry wieczór, panie Finch. - Matilda skromnie
spuściła oczy. - Cóż za spotkanie...
Finch przez chwilÄ™ miÄ…Å‚ w dÅ‚oniach rondo kapelusza, na­
stępnie wcisnął go na głowę.
- Muszę iść - mruknął i sztywno wymaszerował ze
sklepu.
Pani Shaw odprowadziÅ‚a mężczyznÄ™ wzrokiem i wes­
tchnęła.
- Mogę pani coś podać? - Kaitlin znów stanęła za ladą.
- O, tak, moja droga. PotrzebujÄ™ trochÄ™ cukru.
Kaitlin starannie odważyła pół kilograma i podała torebkę
klientce. Pani Shaw zawsze kupowała najwyżej tyle. Nie
mogła dzwigać nic ciężkiego, a poza tym miała pretekst, aby
znów zajrzeć do  Emporium".
- Pan Finch chyba siÄ™ zdziwiÅ‚, widzÄ…c paniÄ… tutaj - za­
uważyła Kaitlin.
- Istotnie - z uśmiechem przyznała Matilda Shaw.
- Odniosłam również wrażenie, że bardzo mu się pani
spodobała - dodała Kaitlin.
- Czyżby oboje paÅ„stwo byli zainteresowani sobÄ… na­
wzajem? - spytaÅ‚a Julia, choć chyba sprawiÅ‚o jej to przy­
krość. Biedaczką wciąż nie mogła pozbierać się po decyzji
o rozstaniu z Rafe'em.
- Cóż mogÄ™ powiedzieć? - Matilda Shaw zalotnie za­
trzepotała rzęsami. - Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy,
nieprawdaż?
Julia zalała się łzami i wybiegła na ulicę.
Nazajutrz panował w  Emporium" taki sam ruch jak we
wszystkie poprzednie dni. Kaitlin krzątała się po sklepie peł-
Anula & Irena
scandalous
nym ludzi, lecz nigdy w życiu nie czuła się taka samotna jak
dzisiaj. Po przyjezdzie do Porter uczyniła założenie, że jego
mieszkańcy - jako klienci, którzy dadzą jej zarobić - będą
dla niej tylko Å›rodkiem do celu, umożliwiÄ… wymarzony wy­
jazd do Nowego Jorku. Ale gdzieÅ› po drodze stali siÄ™ kimÅ›
więcej - przyjaciółmi. Teraz nawet ich obecność nie była
w stanie podnieść Kaitlin na duchu.
Jakim cudem przetrwała wszystkie lata po śmierci ojca?
Wtedy nawet o tym nie myślała, uważała swoją samotność
za coś naturalnego. Wcale się nią nie przejmowała.
Aż do czasu, gdy poznała Trippa i zaczęła marzyć o nim
na jawie oraz widywać go w swoich snach. Do czasu, gdy
mały Charlie tak szybko znalazł miejsce w jej sercu.
Jak będzie żyła, jeśli Tripp nigdy tu nie wróci?
Czy zdoÅ‚a jeszcze raz pogodzić siÄ™ z tym, że jest na Å›wie­
cie sama jak palec?
Około południa w  Emporium" zjawiła się June Hutchin-
son. Jak zwykle uważnie przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ ludziom i zawarto­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •