[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Downar zwinął prawą pięść i zaczął nią uderzać w dłoń lewej ręki, jakby walczył z
niewidzialnym przeciwnikiem.
W głowie mi się to nie mieści. Morderca chyba musiał czekać na Przeteckiego
w mieszkaniu. Może miał klucze.
A może przyszedł w tym momencie, kiedy Kobiela telefonował. Skądżeście
telefonowali?
Z automatu.
Ile czasu to mogło trwać?
No... sporo czasu, bo ten najbliższy automat nie działa. Musiałem lecieć do
drugiego.
Powinno było dwóch ludzi pilnować Przeteckiego powiedział Walczak.
Downar wzruszył ramionami.
Co tu się teraz zastanawiać nad tym, co powinniśmy byli zrobić? Mądry Polak
po szkodzie.
W tym momencie drzwi się otworzyły, weszli fachowcy od daktyloskopii i doktor
Ziemba.
Znowu morderstwo?
Tak. Niech go pan dokładnie obejrzy, doktorze.
Ziemba otworzył walizeczkę i wyjął swoje przybory. Następnie ukląkł przy
zwłokach i przystąpił do badania. Downar i Walczak niecierpliwie czekali na jego
opinię. Wprawdzie nie mieli wątpliwości, co do jej treści, ale...
Doktór skończył, podniósł się i spojrzał na oficerów.
No cóż, proszę panów, sprawa jest właściwie dość prosta. Zmierć nastąpiła na
skutek przebicia komory sercowej. W tej chwili nie mam podstaw, żeby sądzić, że
przyczyną śmierci mogło być coś innego.
Czy wyklucza pan samobójstwo? spytał Walczak.
Całkowicie. Zarówno sposób wbicia noża, jak i położenie zwłok wskazuje na
to, że zostało dokonane morderstwo.
Downar wpatrywał się w nieruchome ciało.
Niech mi pan łaskawie powie, panie doktorze, czy pańskim zdaniem cios został
zadany przez fachowca, to znaczy przez kogoś, kto umie operować nożem?
Pytanie bardzo trafne ożywił się nieco Ziemba
Otóż wydaje mi się, że to nie fachowiec wbił ten nóż. Zawodowy nożownik
uderza zazwyczaj z dołu i noża nie pozostawia w ranie. W danym wypadku zaś cios
został zadany z góry i nóż, jak widzimy, tkwi w sercu. Bardzo możliwe, że morderca
uderzył, kiedy ofiara siedziała na krześle. Sądzę, że to nie panowie przewrócili to
krzesło.
Na pewno nie uśmiechnął się Walczak. Pan sądzi, doktorze, że ten
człowiek zerwał się z krzesła po otrzymaniu ciosu?
To bardziej aniżeli prawdopodobne. Natychmiastowe wyjęcie noża z rany
przyśpiesza śmierć. Jeżeli zaś nóż się w ranie pozostawi, to ofiara mogła doskonale
zerwać się, przewrócić krzesło i dopiero wtedy upaść. Położenie ciała i krzesła
potwierdzają to.
Dla porządku poprosimy pana, doktora, o przeprowadzenie sekcji powiedział
Walczak. Chociaż ja także nie przewidują żadnych dodatkowych rewelacji.
Po wyjściu doktora Ziemby i zabraniu zwłok, Downar i Walczak przystąpili do
przeprowadzenia szczegółowej rewizji. Sprowadzeni z Komendy Ruchu fachowcy
zaopiekowali się tymczasem wozem Przeteckiego. To, co znalezli, potwierdziło w
zupełności zeznania Popiela. W baku znajdowała się zanurzona w benzynie metalowa
puszka, w niej piętnaście tysięcy dolarów w różnych banknotach. Oprócz tego dziesięć
tysięcy dolarów miękkich , ukrytych było w oponach.
W mieszkaniu, poza spisem telefonów, nie było nic specjalnie godnego uwagi.
Przetecki był człowiekiem doświadczonym i przezornym, nie przechowywał listów,
notatek, nic pisał pamiętnika.
Słuchaj, Stefan powiedział w pewnej chwili Walczak spróbujmy sobie
przeprowadzić maleńką wizję lokalną. Załóżmy, że było tak. jak mówi doktor.
Przetecki siedział tutaj, na tym krześle, gdzie ja teraz. Jest rzeczą bardzo
prawdopodobną, że morderca siedział na tym drugim krześle. Usiądz na nim. O tak,
doskonale. Na stole stoi patera z owocami, jabłka, pomarańcze... Widzisz te skórki?
Obierali pomarańcze. Nie wykluczone, że nóż, którym zostało dokonane morderstwo,
przyniósł z kuchni sam Przetecki. Doktór Ziemba twierdzi, że zbrodni tej nie dokonał
fachowiec. Możemy więc przypuszczać, że gość Przeteckiego nie przyszedł tutaj z
zamiarem zabicia. Być może, że dopiero w trakcie rozmowy został doprowadzony do
takiego stanu rozdrażnienia, że ...
Downar słuchał z roztargnieniem wywodu Karola. Uwagę jego przykuła gazeta
rozłożona na stole, na której leżały okulary.
Czemu się tak przyglądasz? spytał Walczak.
Patrzę na tę włoską gazetę.
Włoska gazeta?
Tak. Zobacz. Corriere della sera . Czyli, opierając się na twoim rozumowaniu,
należałoby przypuścić, iż morderca zna język włoski,
Walczak roześmiał się.
Nie bierz tego, co ja mówię, za pewnik. Być może, że to po prostu Przetecki
czytał tę gazetę, on znał włoski dobrze.
Downar wziął do ręki okulary, leżące na otwartej gazecie i zaczął się nimi bawić.
Słuchaj, Karol, ty zdaje się znalazłeś futerał z okularami na stoliczku przy
tapczanie,
Tak znalazłem,
Pokaż mi je.
Walczak sięgnął do kieszeni i wyjął elegancki skórzany futerał.
Masz. Czy sądzisz, że ...
Downar wyjął z futerału okulary,
Sądzę, że te okulary, które leżą na stole, są większe od tych, które ty znalazłeś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szkicerysunki.xlx.pl
Downar zwinął prawą pięść i zaczął nią uderzać w dłoń lewej ręki, jakby walczył z
niewidzialnym przeciwnikiem.
W głowie mi się to nie mieści. Morderca chyba musiał czekać na Przeteckiego
w mieszkaniu. Może miał klucze.
A może przyszedł w tym momencie, kiedy Kobiela telefonował. Skądżeście
telefonowali?
Z automatu.
Ile czasu to mogło trwać?
No... sporo czasu, bo ten najbliższy automat nie działa. Musiałem lecieć do
drugiego.
Powinno było dwóch ludzi pilnować Przeteckiego powiedział Walczak.
Downar wzruszył ramionami.
Co tu się teraz zastanawiać nad tym, co powinniśmy byli zrobić? Mądry Polak
po szkodzie.
W tym momencie drzwi się otworzyły, weszli fachowcy od daktyloskopii i doktor
Ziemba.
Znowu morderstwo?
Tak. Niech go pan dokładnie obejrzy, doktorze.
Ziemba otworzył walizeczkę i wyjął swoje przybory. Następnie ukląkł przy
zwłokach i przystąpił do badania. Downar i Walczak niecierpliwie czekali na jego
opinię. Wprawdzie nie mieli wątpliwości, co do jej treści, ale...
Doktór skończył, podniósł się i spojrzał na oficerów.
No cóż, proszę panów, sprawa jest właściwie dość prosta. Zmierć nastąpiła na
skutek przebicia komory sercowej. W tej chwili nie mam podstaw, żeby sądzić, że
przyczyną śmierci mogło być coś innego.
Czy wyklucza pan samobójstwo? spytał Walczak.
Całkowicie. Zarówno sposób wbicia noża, jak i położenie zwłok wskazuje na
to, że zostało dokonane morderstwo.
Downar wpatrywał się w nieruchome ciało.
Niech mi pan łaskawie powie, panie doktorze, czy pańskim zdaniem cios został
zadany przez fachowca, to znaczy przez kogoś, kto umie operować nożem?
Pytanie bardzo trafne ożywił się nieco Ziemba
Otóż wydaje mi się, że to nie fachowiec wbił ten nóż. Zawodowy nożownik
uderza zazwyczaj z dołu i noża nie pozostawia w ranie. W danym wypadku zaś cios
został zadany z góry i nóż, jak widzimy, tkwi w sercu. Bardzo możliwe, że morderca
uderzył, kiedy ofiara siedziała na krześle. Sądzę, że to nie panowie przewrócili to
krzesło.
Na pewno nie uśmiechnął się Walczak. Pan sądzi, doktorze, że ten
człowiek zerwał się z krzesła po otrzymaniu ciosu?
To bardziej aniżeli prawdopodobne. Natychmiastowe wyjęcie noża z rany
przyśpiesza śmierć. Jeżeli zaś nóż się w ranie pozostawi, to ofiara mogła doskonale
zerwać się, przewrócić krzesło i dopiero wtedy upaść. Położenie ciała i krzesła
potwierdzają to.
Dla porządku poprosimy pana, doktora, o przeprowadzenie sekcji powiedział
Walczak. Chociaż ja także nie przewidują żadnych dodatkowych rewelacji.
Po wyjściu doktora Ziemby i zabraniu zwłok, Downar i Walczak przystąpili do
przeprowadzenia szczegółowej rewizji. Sprowadzeni z Komendy Ruchu fachowcy
zaopiekowali się tymczasem wozem Przeteckiego. To, co znalezli, potwierdziło w
zupełności zeznania Popiela. W baku znajdowała się zanurzona w benzynie metalowa
puszka, w niej piętnaście tysięcy dolarów w różnych banknotach. Oprócz tego dziesięć
tysięcy dolarów miękkich , ukrytych było w oponach.
W mieszkaniu, poza spisem telefonów, nie było nic specjalnie godnego uwagi.
Przetecki był człowiekiem doświadczonym i przezornym, nie przechowywał listów,
notatek, nic pisał pamiętnika.
Słuchaj, Stefan powiedział w pewnej chwili Walczak spróbujmy sobie
przeprowadzić maleńką wizję lokalną. Załóżmy, że było tak. jak mówi doktor.
Przetecki siedział tutaj, na tym krześle, gdzie ja teraz. Jest rzeczą bardzo
prawdopodobną, że morderca siedział na tym drugim krześle. Usiądz na nim. O tak,
doskonale. Na stole stoi patera z owocami, jabłka, pomarańcze... Widzisz te skórki?
Obierali pomarańcze. Nie wykluczone, że nóż, którym zostało dokonane morderstwo,
przyniósł z kuchni sam Przetecki. Doktór Ziemba twierdzi, że zbrodni tej nie dokonał
fachowiec. Możemy więc przypuszczać, że gość Przeteckiego nie przyszedł tutaj z
zamiarem zabicia. Być może, że dopiero w trakcie rozmowy został doprowadzony do
takiego stanu rozdrażnienia, że ...
Downar słuchał z roztargnieniem wywodu Karola. Uwagę jego przykuła gazeta
rozłożona na stole, na której leżały okulary.
Czemu się tak przyglądasz? spytał Walczak.
Patrzę na tę włoską gazetę.
Włoska gazeta?
Tak. Zobacz. Corriere della sera . Czyli, opierając się na twoim rozumowaniu,
należałoby przypuścić, iż morderca zna język włoski,
Walczak roześmiał się.
Nie bierz tego, co ja mówię, za pewnik. Być może, że to po prostu Przetecki
czytał tę gazetę, on znał włoski dobrze.
Downar wziął do ręki okulary, leżące na otwartej gazecie i zaczął się nimi bawić.
Słuchaj, Karol, ty zdaje się znalazłeś futerał z okularami na stoliczku przy
tapczanie,
Tak znalazłem,
Pokaż mi je.
Walczak sięgnął do kieszeni i wyjął elegancki skórzany futerał.
Masz. Czy sądzisz, że ...
Downar wyjął z futerału okulary,
Sądzę, że te okulary, które leżą na stole, są większe od tych, które ty znalazłeś [ Pobierz całość w formacie PDF ]