[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jestem przypadkiem wioskowym przygłupem. Myślisz, że ludzie o mnie
nie plotkują? Nie gadają, że mam nieposkromiony język i klakson przy
wózku golfowym? Albo Benne... myślisz, że o niej nie gadają? A
Hepzibah? Z nią to dopiero mają używanie; jak komunikuje się z duchami
niewolników na cmentarzu i paraduje w bardziej afrykańskich ciuchach
niż sami Afrykanie.
Mimowolnie podniosłam dłoń do ust i zerknęłam na Hepzibah. Miała na
sobie cudowną karmelowoczarną suknię, turban oraz naszyjnik ze
skorupek strusich jaj. Była jedyną znaną mi osobą, która nie bała się Kat,
i mogła, gdyby chciała, pokazać jej, gdzie raki zimują.
Hepzibah spojrzała z góry na charakterystyczne czarne szpilki Kat oraz
jej koronkowe skarpetki i przez chwilę im się przyglądała. Skarpetki
miały lekko różowy odcień.
 Jeśli chcesz wiedzieć, uprałam je razem z czerwoną nocną koszulą
Benne  wyjaśniła Kat.
Hepzibah odwróciła się do matki.
 Jeśli nie dajesz tym ludziom nic, o czym mogliby pogadać, Nelle,
stajesz się nudna  powiedziała.
 Ze mną jest inaczej  zaprotestowała matka.  Ludzie uważają, że...
zwariowałam. Wolałabym chyba, żeby uważali mnie za nudną.
 Ugryz się w język  mruknęła Kat.
Matkę bolało, że ludzie, których znała, uważali, że straciła rozum, ale o
wiele bardziej niepokoiła ją możliwość, że ja mogę w to uwierzyć. Dzień
wcześniej, przy śniadaniu, zebrałam się na odwagę i zapytałam ją
najuprzejmiej, jak potrafiłam:
 Czy słyszysz jakieś głosy? Czy to jakiś głos kazał ci obciąć palec?
Matka spiorunowała mnie wzrokiem.
 Słyszę głos właśnie w tej chwili  odparła, przedrzeznia-
jąc mnie.  Mówi, że powinnaś spakować walizkę i wracać do Atlanty.
Jedz do domu, Jessie. Nie potrzebuję cię tutaj. I nie chcę.
Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Nabrzmiały mi od nich dolne
powieki. Nie chodziło tylko ojej słowa, ale o wyraz twarzy, całe malujące
się na niej rozgoryczenie.
Odwróciłam się, lecz ona zobaczyła łzy i coś w nas obu pękło.
 Och, Jessie...  Musnęła palcami moje ramię i przez chwilę dotykała
nimi mojego łokcia. Był to chyba najczulszy gest, jaki wykonała pod
moim adresem, odkąd wróciłam po studiach do domu.
 Nie przejmuj się mną  powiedziała.  Nie mogę po prostu znieść
tego, że twoim zdaniem pomieszało mi się w głowie.  Zerknęła na
swoje bandaże.  Nie było żadnych głosów, rozumiesz? Czułam się
zmęczona i wytrącona z równowagi. Trzymałam tasak i... pomyślałam po
prostu, że sprawi mi ulgę, jeśli opuszczę go na palec.
Przez chwilę sprawiała wrażenie niemal tak samo jak ja zdumionej tym,
co zrobiła. Ale teraz, stojąc przed kawiarnią Maxa, była po prostu
wystraszona.
Kat miała na szyi szal w żółte i czerwone hibiskusy. Nagle ściągnęła go i
zaczęła owijać wokół dłoni matki, zakrywając stary bandaż z gazy, który
wyglądał jak wielka biała rękawica bokserska. Kiedy skończyła,
wyglądał jak wielka kwiecista rękawica bokserska.
 Najlepszą obroną jest atak  orzekła.
 Nie wejdę tam z tym szalem na ręku powiedziała matka. Kat oparła
pięści na biodrach.
 Posłuchaj mnie. Każdy na Egret Island wie, że ucięłaś sobie palec, i
kiedy tam wejdziesz, każdy, kto ma oczy, będzie się na ciebie gapił. Więc
dlaczego nie miałabyś tam wejść z fasonem? W ten sposób dasz im do
zrozumienia, że mogą się wypchać.  Tak, to ta słynna ręka z brakującym
palcem"  powiesz im.  Owinęłam ją dla was kolorowym bandażem.
Przyjrzyjcie się dobrze".
Benne zachichotała.
Matka odwróciła się do Hepzibah, chcąc zasięgnąć jej opinii.
 Mówię to z najwyższą niechęcią ale chyba zgadzam się z Kat 
oznajmiła tamta.  Jeśli wejdziesz do Maxa i potraktujesz sama siebie z
przymrużeniem oka, być może wszystko rozejdzie się po kościach.
Nie mogłam uwierzyć, że Hepzibah popiera poroniony pomysł Kat.
 Nie mam pojęcia, co o tym myśleć  mruknęłam.
 Zgadza się, nie masz pojęcia  oświadczyła Kat i biorąc matkę pod
rękę, poprowadziła ją do drzwi. Zciślej biorąc, matka pozwoliła się
poprowadzić i nie mogłam się nadziwić, widząc, jaką władzę mają nad
nią te kobiety.
Do drzwi kawiarni były przymocowane te irytujące dzwoneczki. Kiedy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •