[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lilith wzruszyła ramionami.
Mam nadzieję, że się nie mylisz. To już chyba byłoby niesprawiedliwe, przecież mam na
głowie tak wiele spraw podczas tego sezonu. Od niemal dwóch miesięcy tańczyła,
rozmawiała i uśmiechała się do najlepiej wychowanych angielskich parów w Londynie. I
chociaż dochodziły do niej plotki, że uważana jest za coś w rodzaju lodowej księżniczki,
starała się je ignorować. Gdyby ktoś potrafił wskazać jej lepszy sposób na zawarcie mariażu
z odpowiednim mężczyzną, z chęcią by taki sposób wypróbowała.
Panno Benton.
Och, Boże. Lilith spojrzała Pen w oczy, potem przełknęła i odwróciła się.
Wasza książęca mość uśmiechnęła się. Jakże to wspaniale, że zdecydował się pan
nas dziś wieczorem zaszczycić.
Książę Wenford spojrzał na nią, jego kanciasta, koścista twarz była całkowicie pozbawiona
wyrazu. Oceniał ją spod surowych, siwych brwi szarymi, głęboko osadzonymi oczami i
dziewczyna znowu poczuła się jak jakieś hodowlane zwierzę. Ogarnęła ją przelotna chęć,
żeby do niego zarżeć.
Czas na naszego walca.
Tak, wasza wysokość.
Jej wcześniejsze spotkania z Geoffreyem Remdalem były na szczęście krótkie i pod
względem konwersacji wymagały od niej niewiele ponad kilka Tak, wasza wysokość" oraz
Nie, wasza wysokość". Również i teraz, kiedy wirowali po parkiecie, książę nie silił się
nawiązać z nią rozmowy. Był dobrym tancerzem, chociaż poruszał się bez większej emocji,
zupełnie jakby nauczył się kroków na pamięć. Hrabia Nance, chociaż zdarzało mu się
nadepnąć jej na nogę, wydawał się przynajmniej w tańcu dobrze bawić. A jego książęca
mość, jeżeli sądzić po okazywanym przez niego entuzjazmie, mógł równie dobrze upominać
się o zapłatę u swoich wierzycieli.
Dobrze się pani prezentuje powiedział w końcu.
Dziękuję, wasza książęca mość.
Przyciąga pani spojrzenia ludzi rozwinął temat Wenford. To pani planuje rodzinne
posiłki, jak mówił mi pani ojciec.
Lilith nie była zachwycona obrotem rozmowy.
Tak, wasza wysokość, ja się tym zajmuję. Ale skoro jest nas tylko czworo...
Czy planowała pani kiedyś posiłek na większe okazje? przerwał jej tym samym
znudzonym, szorstkim tonem. Bale, przyjęcia wieczorne?
28
Nie, wasza wysokość. Poczuła nagły przypływ wdzięczności, że w Northamptonshire
ojciec w zasadzie całkowicie odizolował ich od znajomych.
Każę komuś, żeby panią tego nauczył. A jeżeli okaże się pani na to za głupia, wynajmę
kogoś. To bez znaczenia. Ma pani odpowiednią prezencję.
Lilith serce zamarło i nogi się pod nią ugięły. Książę zacisnął wargi ze zniecierpliwieniem,
kiedy zmyliła krok i dziewczyna szybko się opanowała.
Wasza... wasza wysokość, obawiam się, że nie rozumiem wyjąkała. Co za koszmar. To
po prostu nie mogła być prawda... za nic!
Nie ma potrzeby, by pani rozumiała. Pani ojciec i ja musimy omówić jeszcze kilka
szczegółów, ale nie na wiele przyda mi się te parę groszy, które przyniesie mi pani w
posagu. A wątpię, żeby miały zaistnieć jeszcze inne komplikacje.
Lilith poczuła, że myśli się jej rozpierzchają i pożałowała, że nie należy do tych głupiutkich
dziewcząt, które potrafią mdleć na zawołanie.
Wasza wysokość mnie... zaskoczył. Musisz wiedzieć, książę, że nie mogę sama udzielić
odpo...
Jak już mówiłem przerwał jej ze zniecierpliwieniem książę minie jeszcze kilka dni,
zanim wszystko zostanie załatwione. Aż do tej chwili ma pani nikomu o tym nie mówić.
Zmarszczył brwi, to grozne spojrzenie najlepiej pasowało do jego rysów. Nie ma co robić
zamieszania wśród tych cholernych plotkarzy.
Taniec skończył się.
Tak, wasza wysokość szepnęła Lilith przy wtórze oklasków. Książę odprowadził ją na
skraj parkietu, a potem, nie obejrzawszy się, ruszył w kierunku grupy starszych
arystokratów, którzy zajęli najcieplejsze miejsce na sali, przed kominkiem.
No, przynajmniej masz to za sobą uśmiechnęła się szeroko Penelopa, podbiegając do
niej w podskokach. Czy było okropnie?
Lilith cała się trzęsła. Obracała w umyśle słowa Wenforda, na wszelkie sposoby próbując
nadać im inne znaczenie, niż miały.
On ma się zamiar ze mną ożenić.
Co? wykrzyknęła Pen, a potem dłonią zakryła sobie usta. Z szeroko otwartymi oczami
popatrzyła w kierunku księcia. On tak powiedział?
Te grosze, które mu przyniosę w posagu, go nie obchodzą. Uważa, że mam odpowiednią
prezencję na księżną. Czuła narastającą na obrzeżach umysłu histerię i skupiła się na
tym, by miarowo oddychać.
Ależ Lil, przecież twój ojciec z pewnością nie będzie cię zmuszał. On jest taki dziwny i
taki... okropny!
Kto jest okropny?
Williamie! Lilith aż podskoczyła i odwróciwszy się zobaczyła, że brat stoi obok niej z
dwoma szklaneczkami ponczu w dłoniach. Cśś.
No dobrze, ale kto jest okropny? powtórzył William szeptem, podając poncz siostrze i
Pen. Lilith pociągnęła spory łyk, ale nic to nie pomogło.
29
Książę Wenford odpowiedziała Penelopa, kiedy Lilith dalej milczała.
Ten stary z twarzą jak topór? Na jego widok nawet Belzebub rzuciłby się do ucieczki.
On się ma zamiar ożenić z Lil. Penelopa popatrzyła ze smutkiem na przyjaciółkę.
Co? Brwi Williama podjechały w górę. Nabieracie mnie.
Wcale nie. Naprawdę odparła czerwieniąc się Pen.
Pen, cicho powiedziała z naciskiem Lilith mając nadzieję, że nigdzie w pobliżu nie ma
ojca. Mamy to utrzymać w tajemnicy, dopóki wszystko nie zostanie ustalone. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szkicerysunki.xlx.pl
Lilith wzruszyła ramionami.
Mam nadzieję, że się nie mylisz. To już chyba byłoby niesprawiedliwe, przecież mam na
głowie tak wiele spraw podczas tego sezonu. Od niemal dwóch miesięcy tańczyła,
rozmawiała i uśmiechała się do najlepiej wychowanych angielskich parów w Londynie. I
chociaż dochodziły do niej plotki, że uważana jest za coś w rodzaju lodowej księżniczki,
starała się je ignorować. Gdyby ktoś potrafił wskazać jej lepszy sposób na zawarcie mariażu
z odpowiednim mężczyzną, z chęcią by taki sposób wypróbowała.
Panno Benton.
Och, Boże. Lilith spojrzała Pen w oczy, potem przełknęła i odwróciła się.
Wasza książęca mość uśmiechnęła się. Jakże to wspaniale, że zdecydował się pan
nas dziś wieczorem zaszczycić.
Książę Wenford spojrzał na nią, jego kanciasta, koścista twarz była całkowicie pozbawiona
wyrazu. Oceniał ją spod surowych, siwych brwi szarymi, głęboko osadzonymi oczami i
dziewczyna znowu poczuła się jak jakieś hodowlane zwierzę. Ogarnęła ją przelotna chęć,
żeby do niego zarżeć.
Czas na naszego walca.
Tak, wasza wysokość.
Jej wcześniejsze spotkania z Geoffreyem Remdalem były na szczęście krótkie i pod
względem konwersacji wymagały od niej niewiele ponad kilka Tak, wasza wysokość" oraz
Nie, wasza wysokość". Również i teraz, kiedy wirowali po parkiecie, książę nie silił się
nawiązać z nią rozmowy. Był dobrym tancerzem, chociaż poruszał się bez większej emocji,
zupełnie jakby nauczył się kroków na pamięć. Hrabia Nance, chociaż zdarzało mu się
nadepnąć jej na nogę, wydawał się przynajmniej w tańcu dobrze bawić. A jego książęca
mość, jeżeli sądzić po okazywanym przez niego entuzjazmie, mógł równie dobrze upominać
się o zapłatę u swoich wierzycieli.
Dobrze się pani prezentuje powiedział w końcu.
Dziękuję, wasza książęca mość.
Przyciąga pani spojrzenia ludzi rozwinął temat Wenford. To pani planuje rodzinne
posiłki, jak mówił mi pani ojciec.
Lilith nie była zachwycona obrotem rozmowy.
Tak, wasza wysokość, ja się tym zajmuję. Ale skoro jest nas tylko czworo...
Czy planowała pani kiedyś posiłek na większe okazje? przerwał jej tym samym
znudzonym, szorstkim tonem. Bale, przyjęcia wieczorne?
28
Nie, wasza wysokość. Poczuła nagły przypływ wdzięczności, że w Northamptonshire
ojciec w zasadzie całkowicie odizolował ich od znajomych.
Każę komuś, żeby panią tego nauczył. A jeżeli okaże się pani na to za głupia, wynajmę
kogoś. To bez znaczenia. Ma pani odpowiednią prezencję.
Lilith serce zamarło i nogi się pod nią ugięły. Książę zacisnął wargi ze zniecierpliwieniem,
kiedy zmyliła krok i dziewczyna szybko się opanowała.
Wasza... wasza wysokość, obawiam się, że nie rozumiem wyjąkała. Co za koszmar. To
po prostu nie mogła być prawda... za nic!
Nie ma potrzeby, by pani rozumiała. Pani ojciec i ja musimy omówić jeszcze kilka
szczegółów, ale nie na wiele przyda mi się te parę groszy, które przyniesie mi pani w
posagu. A wątpię, żeby miały zaistnieć jeszcze inne komplikacje.
Lilith poczuła, że myśli się jej rozpierzchają i pożałowała, że nie należy do tych głupiutkich
dziewcząt, które potrafią mdleć na zawołanie.
Wasza wysokość mnie... zaskoczył. Musisz wiedzieć, książę, że nie mogę sama udzielić
odpo...
Jak już mówiłem przerwał jej ze zniecierpliwieniem książę minie jeszcze kilka dni,
zanim wszystko zostanie załatwione. Aż do tej chwili ma pani nikomu o tym nie mówić.
Zmarszczył brwi, to grozne spojrzenie najlepiej pasowało do jego rysów. Nie ma co robić
zamieszania wśród tych cholernych plotkarzy.
Taniec skończył się.
Tak, wasza wysokość szepnęła Lilith przy wtórze oklasków. Książę odprowadził ją na
skraj parkietu, a potem, nie obejrzawszy się, ruszył w kierunku grupy starszych
arystokratów, którzy zajęli najcieplejsze miejsce na sali, przed kominkiem.
No, przynajmniej masz to za sobą uśmiechnęła się szeroko Penelopa, podbiegając do
niej w podskokach. Czy było okropnie?
Lilith cała się trzęsła. Obracała w umyśle słowa Wenforda, na wszelkie sposoby próbując
nadać im inne znaczenie, niż miały.
On ma się zamiar ze mną ożenić.
Co? wykrzyknęła Pen, a potem dłonią zakryła sobie usta. Z szeroko otwartymi oczami
popatrzyła w kierunku księcia. On tak powiedział?
Te grosze, które mu przyniosę w posagu, go nie obchodzą. Uważa, że mam odpowiednią
prezencję na księżną. Czuła narastającą na obrzeżach umysłu histerię i skupiła się na
tym, by miarowo oddychać.
Ależ Lil, przecież twój ojciec z pewnością nie będzie cię zmuszał. On jest taki dziwny i
taki... okropny!
Kto jest okropny?
Williamie! Lilith aż podskoczyła i odwróciwszy się zobaczyła, że brat stoi obok niej z
dwoma szklaneczkami ponczu w dłoniach. Cśś.
No dobrze, ale kto jest okropny? powtórzył William szeptem, podając poncz siostrze i
Pen. Lilith pociągnęła spory łyk, ale nic to nie pomogło.
29
Książę Wenford odpowiedziała Penelopa, kiedy Lilith dalej milczała.
Ten stary z twarzą jak topór? Na jego widok nawet Belzebub rzuciłby się do ucieczki.
On się ma zamiar ożenić z Lil. Penelopa popatrzyła ze smutkiem na przyjaciółkę.
Co? Brwi Williama podjechały w górę. Nabieracie mnie.
Wcale nie. Naprawdę odparła czerwieniąc się Pen.
Pen, cicho powiedziała z naciskiem Lilith mając nadzieję, że nigdzie w pobliżu nie ma
ojca. Mamy to utrzymać w tajemnicy, dopóki wszystko nie zostanie ustalone. [ Pobierz całość w formacie PDF ]