[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Kolejna fałszywa tożsamość?  zdziwiła się Jane.
 Tak samo jak jej matki, która występowała pod fałszywym nazwiskiem jako Lydia Newhouse. Z
raportu policji w San Diego wynika, że matka i córka wynajęły dom na trzy lata, lecz stroniły od
ludzi. W chwili zamordowania Otto dziewczyna ukończyła ósmą klasę w Gimnazjum imienia
Williama Howarda Tafta. Nauczyciele uważali ją za bardzo inteligentną znacznie przewyższającą
dzieci w jej wieku.
 A matka?
 Lydia Newhouse... lub jak tam się nazywała... pracowała w Muzeum Człowieka w Balboa Park.
 Czym się zajmowała?
 Była sprzedawczynią w sklepie z pamiątkami. Pracowała także jako wolontariuszka. Zajmowała
się oprowadzaniem gości. Wszyscy w muzeum byli pod wrażeniem jej wiedzy archeologicznej.
Mimo to twierdziła, że nie ma formalnego wykształcenia w tej dziedzinie.
Jane zmarszczyła czoło.
 Znowu wracamy do archeologii.
 Taak. Ten wątek ciągle się przewija, prawda?  zauważył Crowe.  U nich to rodzinne. Matka
i córka.
 Czy mamy pewność, że były zamieszane w zamordowanie Jimmy'ego Otto?  spytał Frost.
 Cóż, z pewnością zachowywały się tak, jakby brały w nim udział. W pośpiechu wyjechały z
miasta... po tym, jak usunęły krew ze ścian i podłogi i pochowały faceta na
225
podwórku za domem. Jak dla mnie, postąpiły jak winowajczynie. Jedynym błędem, który popełniły,
było to, że nie 2akopały go wystarczająco głęboko, bo pies sąsiadów szybko go wywąchał.
 Moim zdaniem facet dostaÅ‚ to, na co zasÅ‚użyÅ‚  wtrÄ…ciÅ‚ §iÄ™ Tripp.
 Co przez to rozumiesz?  spytał Frost.
 Jimmy Otto był niezłym świrusem. Crowe zajrzał do notatnika.
 Detektyw Potrero prześle nam jego teczkę. Z tego, co powiedział mi przez telefon, wynika, że w
wieku trzynastu lat jimmy Otto włamał się do sypialni jakiejś kobiety, wywrócił do góry nogami
szuflady z bielizną i pociął ją nożem. Kilka miesięcy pózniej znaleziono go w domu innej
dziewczyny. Stał nad jej łóżkiem z nożem w ręku, gdy spała.
 Dobry Jezu!  jęknęła Jane.  W wieku trzynastu lat? Wcześnie mu odbiło.
 Gdy skończył czternaście, wyrzucono go ze szkoły W Connecticut. Detektyw Potrero nie mógł
wyciągnąć od dyrekcji więcej szczegółów, lecz wywnioskował, że chodziło o napaść na koleżankę
z klasy na tle seksualnym. Posłużył się kijem od miotły lub czymś w tym rodzaju. Dziewczyna
skończyła w szpitalu.  Crowe podniósł głowę.  I tak mu już zostało.
 Po drugim incydencie powinni go byli umieścić w zakładzie dla młodocianych przestępców.
 Fakt, lecz gdy tatuś ma mnóstwo forsy, dostajesz kilka dodatkowych kart  wychodzisz z
więzienia".
 Nawet po incydencie z kijem od miotły?  prychnęła
226
 Wtedy rodzice oprzytomnieli. Porządnie się wystraszyli i zrozumieli, że ukochany syneczek
potrzebuje leczenia. Kiepska sprawa. Dobrze opłacany prawnik załatwił wycofanie zarzutów pod
warunkiem, że Jimmy trafi na leczenie do ośrodka zamkniętego.
 Masz na myśli oddział psychiatryczny?  spytał Frost.
 Niezupełnie. Odludne miejsce z całodobowym nadzorem. Był tam trzy lata. Kochający rodzice
kupili dom w pobliżu, żeby być bliżej syneczka. Zginęli w wypadku prywatnej awionetki, gdy
lecieli na spotkanie z nim. Skończyło się na tym, że Jimmy i jego siostra odziedziczyli fortunę.
 Jimmy był poważnie chory i chorobliwie bogaty  mruknął Tripp.
Specjalistyczny ośrodek zamknięty. Zakład w lesie. Jane przypomniała sobie nagle rozmowę, którą
poprzedniego dnia odbyli z Kimballem Rose'em.
 Czy ten ośrodek znajdował się przypadkiem w stanie Maine?  spytała.
Crowe spojrzał na nią zdumiony.
 SkÄ…d wiesz?
 Znamy innego bogatego pomyleńca, który skończył w ośrodku zamkniętym w Maine. W
zakładzie dla chłopców z problemami.
 Kogo masz na myśli?
 Bradleya Rose'a.
Crowe i Tripp milczeli przez dłuższą chwilę, przyswajając sobie nowe zaskakujące fakty.
 Niech to szlag!  powiedział w końcu Tripp.  To nie
227
I
może być zbieg okoliczności. Jeśli obaj przebywali tam w tym samym czasie, musieli się znać.
 Co wiemy o tym ośrodku?  spytała Jane.
Crowe skinął głową przybierając ponury, skupiony wyraz twarzy.
 Instytut Hilzbricha to bardzo droga ekskluzywna placówka. Bardzo wyspecjalizowana.
Właściwie to zakład zamknięty w środku lasu. To rozsądne rozwiązanie, zważywszy na pacjentów,
których w nim leczą.
 Psychopatów?
 Zboczeńców seksualnych. Mają tam wszystkich, od osób o wczesnych skłonnościach
pedofilskich po gwałcicieli. Wiecie, wśród bogaczy jest taki sam odsetek dewiantów jak w innych
grupach. W przeciwieństwie do innych takich placówek zatrudniają prawników, aby chronić te
dzieciaki przed wymiarem sprawiedliwości, i mają alternatywę w postaci tego ośrodka.
Pensjonariusze mogą tam zjeść smaczny obiad, słuchając, jak zespół terapeutów próbuje ich
przekonać, że to brzydko torturować małe dziewczynki. Sęk w tym, że ich metody okazały się
niezbyt skuteczne. Piętnaście lat temu jeden z ich  absolwentów" porwał i okaleczył dwie
dziewczyny. Zrobił to kilka miesięcy po tym, jak władze instytutu uznały go za zresocjalizowanego
i gotowego powrócić do społeczeństwa. Doszło do głośnego procesu i szkołę trzeba było zamknąć.
 Co wiemy o Jimmym Otto? Co się stało po tym, jak opuścił szacowne mury?
 W wieku osiemnasto lat wyszedł z ośrodka jako wolny człowiek. Powrót do dawnego stylu życia
nie zajął mu dużo
228
czasu. W ciągu kilku lat aresztowano go za śledzenie pewnej kobiety w Kalifornii i grożenie jej.
Zatrzymano i przesłuchano na posterunku w Brookline w sprawie zniknięcia młodej dziewczyny.
Policja nie miała wystarczających dowodów, więc został zwolniony. Trzynaście lat temu
zainteresowano się nim w związku ze zniknięciem innej kobiety w Massachusetts. Rozpłynął się w
powietrzu, zanim zdążyli postawić mu zarzuty. Nikt nie wiedział, gdzie przebywa. Dopiero rok [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •