[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na czole dziecka, rzucił krótko: - Jedziemy do szpitala! - Po czym
wziął Logana na ręce.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
90
Pół godziny pózniej siedzieli w poczekalni izby przyjęć Emma
uciskała ranę na czole małego chustką, którą Cal wyciągnął z kieszeni.
- Wszystko będzie dobrze - szeptała Loganowi do ucha
próbując powstrzymać jego szloch. Nie mogła sobie darować, że
spuściła go z oka. Gdyby nie myślała wciąż o Bubbie, pewnie by do
tego nie doszło. Była tak zdenerwowana że zrobiło jej się słabo.
Szybko oddała małego Bubbie.
- Niedobrze mi. Zaraz wracam - szepnęła i pobiegła do łazienki.
Uspokoiła się trochę, dopiero gdy opłukała twarz wyjęła komórkę i
zadzwoniła do ojca.
Kiedy wróciła do poczekalni, Logan rozpaczał.
- Wszystko w porządku? - spytał Cal, oddając jej dziecko.
-Tak.
- Nie wyglądasz najlepiej - zauważył zmartwiony. Emma nie
odpowiedziała.
- Dlaczego to tak długo trwa? - spytała nerwowo.
- Zaraz będzie nasza kolej - spokojnie odparł Bubba wciąż
przyciskając bandanę do czoła Logana.
- Myślisz, że założą mu szwy?
- Chyba nie.
Emma odetchnęła z ulgą.- Kiedy pomyślę, że mogliby zszywać
jego ranę wielką igłą, robi mi się słabo.
Bubba otworzył usta, by coś powiedzieć, ale nagle zamarł z
dziwnym wyrazem twarzy. Emma poszła za jego wzrokiem i
jane+anula
ous
l
da
-
scan
91
zobaczyła swojego ojca wchodzącego zamaszystym krokiem do
poczekalni. Wstała i zawołała z ulgą:
- Nareszcie jesteś!
- Czy to jakiś żart? - spytał Patrick zmienionym nie do
poznania, pełnym nienawiści głosem, patrząc nieruchomo na Bubbę.
Cal zerwał się z krzesła. Nagle Emma pobladła i zrobiło jej się
ciemno przed oczami. Jej wzrok wędrował z jednej twarzy na drugą,
wreszcie spoczął na Patricku.
- Uważasz, że wypadek Logana jest śmieszny?
- Nie chodzi mi o Logana, ale o tego drania, który jest z tobą!
Emma nerwowo oblizała spierzchnięte wargi. Powoli zaczynała
rozumieć.
- Dziewczyno, czyś ty zwariowała?
- Czy wiesz o Bubbie coś, czego ja nie wiem?
- Bubba? - wybuchnął Patrick. - To przecież twój były
szwagier, Cal Webster!
jane+anula
ous
l
da
-
scan
92
ROZDZIAA JEDENASTY
Emma stała jak sparaliżowana. Nagle poczuła się słabo i
zakręciło jej się w głowie.
- Do diabła, Emmo - rzucił Patrick i potrząsnął jej ramieniem. -
Nie możesz zemdleć, słyszysz! Ten drań nie jest tego wart!
Słowa ojca podziałały jak zimny prysznic. Choć Emma nadal
się trzęsła, przytuliła mocno dziecko i odwróciła się w stronę
milczącego Cala:
- Jak mogłeś mnie tak okłamać? - spytała przez zęby.
- Nie chciałem - odparł cicho Cal. Emma zaśmiała się
histerycznie.
- Proszę, nie obrażaj mnie!
Patrick objął córkę i wnuka, przyciągając ich do siebie.
- Tracisz czas, kochanie. Szkoda z nim gadać. Nie musisz się
przed nim tłumaczyć!
- Ma pan rację - powiedział spokojnie Cal, choć atmosfera była
coraz bardziej napięta.
Emma nie spuszczała z niego pełnego nienawiści wzroku.
- Zdawałeś sobie sprawę, że prędzej czy pózniej wszystko
wyjdzie na jaw, prawda? - Mimo wysiłku, by się opanować, jej głos
przeszedł w histeryczny krzyk. Trzęsła się tak bardzo, że z trudem się
trzymała na nogach.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
93
- Zamierzałem ci o wszystkim powiedzieć - przekonywał Cal
coraz bardziej zachrypniętym głosem.
Emma czuła, że zaraz się udusi z wściekłości.
- Daj spokój!
- Wynoś się stąd! - wtrącił się Patrick. - Natychmiast! Cal
spojrzał na Emmę z kamienną twarzą.
- Czy tego właśnie chcesz? - spytał.
Emma poczuła, że za chwilę całkiem straci panowanie nad sobą
i rzuci się na niego, robiąc widowisko. Ostatkiem sił opanowała
emocje i lodowatym tonem odparła:
- Nie chcę cię nigdy więcej widzieć.
Jej policzki płonęły z oburzenia. Poczuła strach, gdyż spełnił
się koszmar, który śnił jej się po nocach. Wiedziała jednak, że nie
dopuści, by ktokolwiek odebrał jej dziecko. W decydujących chwilach
potrafiła być odważna. Tym razem stawka była tak wysoka, że nie
zamierzała się poddać bez walki. Wiedziała, że zrobi wszystko, by
wygrać tę bitwę.
Boże! Przecież Logan nie jest jeszcze moim synem, pomyślała
przerażona i nogi się pod nią ugięły.
Płacz dziecka sprowadził ją na ziemię.
- Wszystko będzie dobrze, kochanie. Mamusia jest przy tobie -
zwróciła się do Logana.
- Gdzie ten cholerny lekarz? - rzucił pod nosem Cal.- Idz stąd! -
warknęła Emma. - Nie masz prawa tu dalej być!
Cal spojrzał na nią gniewnie i zrobił krok do przodu.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
94
- Wiesz dobrze, że mam.
Emma poczuła obezwładniający strach. Nie mogła po-
wstrzymać nerwowego drżenia ust. Jej serce krwawiło zupełnie tak
jak czoło Logana.
- Nie, nie wiem - wycedziła wreszcie. - Nie masz pewności, czy
Logan jest twoim dzieckiem.
- Dopóki moje nazwisko jest na akcie urodzenia, dopóty jestem
jego ojcem.
- Cal, proszę cię, wyjdz - powtórzyła Emma głosem
pozbawionym wszelkich emocji.
- Wyjdę, gdy będę pewien, że małemu nic nie grozi. Nagle na
korytarzu ktoś wyczytał nazwisko Emmy.
Odwróciła się szybko i trzymając mocno Logana, ruszyła w
kierunku otwartych drzwi. Dopiero gdy siedziała w ciasnym
gabinecie, zdała sobie sprawę, że nie jest sama.
- Powiedziałem, że nie wyjdę - powtórzył chłodno Cal.
Emma powstrzymała się, by nie wyrzucić z siebie obelg, które [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •