[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobie uświadomił, że winda faktycznie ruszyła i zaraz ich znajdą. Był o krok
od kochania się z Laurą i jakaś część jego pragnęła wcisnąć stop i dokończyć
to, co zaczęli.
Wtedy pomyślał o Laurze. Miała potargane włosy, usta nabrzmiałe od
jego pocałunków, a drżącymi rękoma próbowała zapiąć bluzkę. Umarłaby ze
wstydu, gdyby ktoś ich znalazł w takim stanie. Po raz pierwszy od długiego
czasu potrzeby drugiej osoby liczyły się dla Jacka bardziej niż jego własne.
- Trzymaj - powiedział, podając jej marynarkę.
- Dzięki - mruknęła.
Laura akurat skończyła poprawiać fryzurę, kiedy drzwi windy się
otworzyły. I zaczęło się prawdziwe szaleństwo.
- Pani Spencer, nic się pani nie stało? - spytał mechanik.
92
S
R
- Wszystko w porządku - zapewniła Laura. - Winda się zepsuła w trakcie
burzy.
- Lauro, na litość boską - krzyknęła Chloe, torując sobie drogę. -
Martwiłam się o ciebie, kiedy nie wróciłaś na noc do domu.
- Dziwię się, że sama tak wcześnie wróciłaś.
Chloe rzuciła jej gniewne spojrzenie.
- Bardzo zabawne.
- Poza tym skąd się tu wzięłaś o tej porze?
- Szukałam cię. Byłam zaniepokojona, kiedy nie wróciłaś do domu ani
nie odbierałaś telefonu. Bałam się, że coś ci się stało.
- Bo coś się stało. Utknęłam w windzie.
- Czy to pan Hawke? - spytał portier.
- We własnej osobie - potwierdził Jack
- Od zeszłego wieczoru próbują się do pana dodzwonić z recepcji. Mają
ważną wiadomość.
- Dziękuję, zaraz się z nimi skontaktuję.
- Co ci się stało w głowę? - spytała Chloe.
Jack dotknął ręką czoła, jednak zanim zdążył odpowiedzieć, odezwała się
Laura.
- Pan Hawke wspiął się na dach windy, mając nadzieję, że szybem
wentylacyjnym uda mu się przedostać na najbliższe piętro i wezwać pomoc.
Niestety w trakcie się skaleczył.
- Cóż za odwaga, Jack - stwierdziła Chloe.
- To prawda - odparła Laura. - Ale i głupota. Przecież mógł spaść i zrobić
sobie coś gorszego.
- To tylko małe zadrapanie - bagatelizował Jack.
- I tak powinien pan pójść do lekarza.
93
S
R
- Naturalnie. Teraz proszę nam wybaczyć, ale rozumieją państwo, że po
nocy spędzonej na zimnej podłodze w windzie pani Spencer i ja potrzebujemy
wziąć gorący prysznic i porządnie się wyspać - dodał, chcąc oszczędzić Laurze
wstydu przed siostrą i pracownikami.
Na tę aluzję wszyscy zaczęli się rozchodzić, z wyjątkiem Chloe, która
ruszyła za nimi do holu.
- A więc utknęliście w windzie na całą noc, tak?
- Tak - odparła Laura, jednak Jack zauważył, że zamiast spojrzeć siostrze
prosto w oczy, wpatrywała się uparcie w numer piętra, na którym się
znajdowała winda.
- I co robiliście przez całą noc?
- Czekaliśmy.
Chloe zrobiła krok w kierunku Laury.
- Co masz na twarzy?
Laura dotknęła policzka, gdzie miała niewielki ślad.
- Nic takiego. Prawdopodobnie od leżenia na podłodze.
- Nie wygląda mi to na odcisk od podłogi - zauważyła Chloe,
przypatrując się bardziej. - Raczej na malinkę. Ciekawe, jak się tam znalazła?
Laura zrobiła się cała czerwona i Jack spodziewał się, że wszystkiemu
zaprzeczy. Zamiast tego jednak odwróciła się do swojej siostry i powiedziała:
- Prawdopodobnie tak samo jak twoja, gdy wróciłaś do domu z malinką
tej nocy, kiedy się umówiłaś z Bobbym Connorsem w szkole średniej,
twierdząc, że jego samochód się zepsuł.
- Bo się zepsuł - wyjąkała Chloe, rumieniąc się.
- Winda też się zepsuła - odparowała Laura.
Jack nie wiedział, czy sprzeczka trwała nadal, bo gdy winda zjechała na
parter, zawołała go recepcjonistka.
94
S
R
- Panie Hawke, mam pana asystentkę na linii. Mówi, że to ważne.
- Proszę jej przekazać, że zaraz odbiorę - polecił, po czym odwrócił się
do Laury i chwycił ją za ramię. - Potem musimy pomówić.
Kiwnęła głową.
- Jak już skończycie tę waszą  pogawędkę", nie zapomnij, że dziś po
południu jesteś umówiony na spotkanie z Meredith - przypomniała mu Chloe.
- Pamiętam - odparł.
Kiedy Laura wraz z siostrą znikły w windzie, ruszył odebrać telefon od
Dotty, zastanawiając się w duchu, jaka sprawa może być aż tak nagląca.
Szybko się dowiedział: ojciec Petersona rozpoczął serię kilku transakcji,
które przyniosą mu równe piętnaście milionów dolarów, a więc sumę, której
potrzebuje Laura na spłatę pożyczki swojej matki i zablokowanie przejęcia
hotelu. Jack nigdy nie wierzył w zbiegi okoliczności. Teraz także.
Laura nie była przesądna. Nie obchodziło jej, czy rozsypie sól, przejdzie
pod drabiną, czy też przebiegnie jej drogę czarny kot. Ale teraz zaczynała mieć
wątpliwości. Po nocy spędzonej w windzie wraz z Jackiem wysiadło
ogrzewanie, pomocnik szefa kuchni złożył wymówienie, a ze względu na
śnieżyce w północnej części kraju swój przyjazd odwołała grupa, która
zarezerwowała trzydzieści pokoi na tydzień. Jednak najbardziej martwiła się
tym, że od prawie dwóch dni nie dostała żadnej wiadomości od Jacka.
Zgodziła się, kiedy powiedział, że muszą porozmawiać. Choć nie
pragnęła wtedy niczego bardziej od pójścia z nim na górę, ale nic z tego. Chloe
nie mogła się doczekać szczegółów, a ona sama pilnie potrzebowała gorącej
kąpieli. Jednak po tym, w jaki sposób Jack na nią spojrzał i z jaką delikatnością
chwycił ją za ramię, wiedziała, że tak samo jak ona chciał zakończyć to, co
zaczęli.
95
S
R
Nadal nie wiedziała, dlaczego tak nagle wyjechał z samego rana. Ani
dlaczego nie powiedział jej, że wyjeżdża. Gdyby Chloe jej nie powiedziała, że
odwołał spotkanie z Meredith, nie miałaby zielonego pojęcia, że wyjechał z
miasta. Jednak dowiedziała się od Alphonse'a, że wrócił tego samego dnia po
południu. Tylko dlaczego się z nią nie skontaktował? Przecież o mały włos nie
zostali kochankami!
Na sam dzwięk tego słowa przeszył ją dreszcz. Nie była już małą
dziewczynką. Była dorosłą kobietą i lubiła seks. Jednak nigdy wcześniej nie
doświadczyła takiej rozkoszy jak w ramionach Jacka. Wiedziała, że gdyby
winda nie ruszyła w tak nieodpowiednim momencie, kochaliby się do końca.
A więc dlaczego minęły już dwa dni, a oni nadal nie poszli ze sobą do
łóżka?
Czy pomyliła się co do tego, jak bardzo jej pragnął? Czy te godziny,
które spędzili razem w windzie, nic dla niego nie znaczyły?
Musiała się dowiedzieć prawdy. Nie znała go nawet miesiąca, a mimo to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl
  •